Nie demonizowałbym terroryzmu ani wojny z terroryzmem. Kiedy pojawi się "lepszy" przeciwnik, terroryzm zostanie zepchnięty na drugi plan. Terroryzm jest wykorzystywany do celów politycznych i ekonomicznych. Dopóki będzie potrzebny, będzie funkcjonował jako straszak i zagrożenie - mówi dr Krzysztof Karolczak*, ekspert w dziedzinie współczesnego terroryzmu.
- Proszę zwrócić uwagę, że, jak Pan to nazwał, amerykański mesjanizm można odnieść również do czasów wcześniejszych, kiedy misją była walka z komunizmem. Po roku 1990, kiedy komunizm praktycznie upadł, pozostała pustka. A polityka nie znosi próżni, musiał pojawić się nowy wróg. Tym wrogiem jest obecnie terroryzm. Na gruncie myśli politycznej wygrywa więc nie Fukuyama, który uważał ustrój liberalno-demokratyczny za zwieńczenie ewolucji polityczno-społecznej, ale raczej Huntington, wieszczący zderzenie cywilizacji, a źródeł konfliktu szukający bardziej w różnicach kulturowych i religijnych niż politycznych.