Rozmowa z Wojciechem Wierzbą, prezesem zarządu spółki Digitland
- Zanim założyłem Digitland pracowałem jako główny informatyk w dużym przedsiębiorstwie i miałem wybrać odpowiedni system do wdrożenia w firmie. Niestety nie udało się wówczas znaleźć producenta, który mój pomysł na zarządzanie mógłby przenieść na odpowiednią aplikację. Okazało się bowiem, że żaden z potencjalnych kontrahentów nie potrafił sprostać naszym wymaganiom i niemożliwe było stworzenie programu, który spełniałby nasze oczekiwania. Postanowiłem więc założyć własne przedsiębiorstwo i przez to udowodnić, że moja koncepcja informatycznego zarządzania firmą jest możliwa do zrealizowania.
- Digitland powstał w Krakowie. Wydaje się, że nie jest to dobre miejsce do prowadzenie firmy branży informatycznej. Skąd pomysł stworzenia spółki właśnie tutaj?