- Dostrzegam to, że Polska jest zjednoczona w dążeniu do Unii Europejskiej. UE zaś chce Polski - mówił Romano Prodi, przewodniczący Komisji Europejskiej, na konferencji prasowej w Warszawie, 8 marca br. Romano Prodi poinformował, że prowadzone tego dnia spotkania oficjalne zdominowały problemy polityczne i techniczne integracji Polski z UE. W warszawskiej konferencji uczestniczył też Günter Verheugen, komisarz ds. rozszerzenia UE.
Zapewnienie o tworzeniu jednej Unii - Unii "500 milionów", uznać trzeba za podstawowe przesłanie spotkania Romana Prodiego i Gűntera Verheugena z dziennikarzami. Zdaniem polityków, nic nie stoi na przeszkodzie zakończenia negocjacji Polski z UE zgodnie z harmonogramem nicejskim. Przyspieszenie jest możliwe, a nawet, np. w aspekcie udziału Polaków w europejskich wyborach w 2004 r., konieczne. A jednak nie ma potrzeby, przekonywali politycy, zmieniać tzw. mapy drogowej, która definiuje ostateczne terminy. Romano Prodi odrzucił sugestie, że Polska nie ma odpowiednich środków na "europejskie" inwestycje- podkreślił natomiast problemy, które już teraz mamy z wydatkowaniem przedakcesyjnych funduszy, czyli 1 mld euro rocznie.