Początki firmy Złomrex sięgają 1989 roku, w którym to jej przyszły szef zapoznawał się ze specyfiką handlu złomem. – Zacząłem się wtedy wnikliwie przyglądać branży i podjąłem decyzję o utworzeniu przedsiębiorstwa – wspomina prezes Zarządu Złomrex SA, Przemysław Sztuczkowski. – Zostało ono zarejestrowane w 1990 roku. Rozpoczynaliśmy od zera, bez kapitału. Dzierżawiliśmy w Poraju koło Częstochowy skromny pokoik od fabryki wózków dziecięcych. Mieściło się w nim biuro. Wystartowaliśmy bez pieniędzy, ale za to mieliśmy mnóstwo pomysłów i chęci do pracy. No i małego fiata.
Rozwój firmy następował niczym w amerykańskim śnie o sukcesie, w myśl zasady „od zera do milionera“. Na pierwsze sukcesy nie trzeba było długo czekać.
– Pamiętam, że w grudniu 1989 r. kilogram miedzi kosztował 900 zł – mówi P. Sztuczkowski. – A kiedy drugiego stycznia 1990 roku przebudziliśmy się po sylwestrowej zabawie, usłyszeliśmy, że za kilogram miedzi trzeba było zapłacić aż 27 tysięcy zł! To był cenowy szok. Osiągane na początku działalności nieprzeciętne zyski dały nam potężnego „kopa“ i mobilizowały do dalszej harówki.