Agresja na Ukrainę przyniosła temu krajowi śmierć i zniszczenie, a globalnej gospodarce - dziś szybujące ceny surowców i żywności oraz zaburzenie poczucia bezpieczeństwa, a jutro - możliwą recesję i przemodelowanie globalnego handlu. Wkraczamy w nową erę.
- 24 lutego 2022 r. wojska rosyjskie przekroczyły granicę Ukrainy. Główny lokator Kremla zaplanował szybką operację – zdobycie Kijowa, pojmanie lub zabicie ukraińskiego prezydenta i zastąpienie go prorosyjskim politykiem (po kilku dniach Rosja miałaby kontrolować kraj).
- Konsekwencje miały być akceptowalne: po fali rytualnego oburzenia, może i jakichś sankcji, wszystko wróciłoby do – względnej – normy. Oszołomiony Zachód nie porozumiałby się w sprawie znaczących restrykcji i nie zrezygnowałby z rosyjskiego gazu i ropy, a polityczna pozycja i respekt (bo nie szacunek) wobec Rosji znacznie by wzrosły. Tak miało być…
- Opór i determinacja Ukraińców, dla których rozpoczęta pod koniec lutego wojna stała się „wojną ojczyźnianą”, pokrzyżowały te plany. Blitzkrieg się Putinowi stanowczo nie udał. A Zachód wprowadził miażdżące sankcje, które – w opinii ekonomistów – cofną Rosję w rozwoju o dekady. Tyle że to hamowanie potrwa.