- Ubytki w przewozach masowych można by zrekompensować przewozem towarów przetworzonych - proponuje Łukasz Boroń, prezes zarządu PKP Cargo, w rozmowie z Piotrem Stefaniakiem.
- Zmiany na kolei z natury zachodzą wolno, bo jej działalność jest obwarowana wieloma barierami administracyjnymi i regulacyjnymi. Dotyczy to przede wszystkim narodowych przewoźników, którzy w zdecydowanej większości krajów unijnych są firmami państwowymi z dominującą pozycją rynkową oraz bagażem regulacji wewnętrznych. Ogranicza ich to w tempie zmian, w porównaniu z prywatnymi spółkami.
- Niektórzy mówią, że formuła przewoźników państwowych jest dobra.
- Nie w przypadku w pełni otwartego rynku. Jeżeli firmy takie nie dostosują się do potrzeb rynku, to narażone są na ryzyko spadku udziału na danym rynku, z uwagi na konkurencję elastyczniejszych firm prywatnych. Tak było kilka lat temu w przypadku PKP Cargo, ale dziś wierzymy, że jesteśmy już w stanie konkurować z największymi przewoźnikami w kraju i Europie.