Firmy branży telekomunikacyjnej dynamicznie poszerzają pakiet usług, wabiąc tym samym atrakcyjnych klientów, którym za odpowiednie pieniądze będą mogły owe usługi oferować. Zabieganie o kluczowego klienta przypomina momentami batalię, obfitującą we wzajemne oskarżenia o tzw.: nieetyczne działania. Jednak tylko nieliczni mówią o tym oficjalnie. Wszak sprzedaż usług telekomunikacyjnych to ogromny biznes, w którym prócz atrakcyjnej oferty potrzebny jest spryt.
- Oferta jest osobno negocjowana z klientem - tłumaczy zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciel handlowy PLUS GSM. - O takich rzeczach jednak głośno się nie mówi. To jest biznes jak każdy inny i trzeba uciekać się do różnych środków. Przede wszystkim obrzydzić klientowi naszego konkurenta i przekonać go do tego, że to właśnie nasza oferta jest najlepsza, najkorzystniejsza i bezkonkurencyjna. Kolejnym krokiem jest dyskusja o cenach, ewentualnych upustach czy rozkładaniu spłat na raty. Często efektem jest sformułowanie takich warunków współpracy, które niewiele mają wspólnego z oficjalną ofertą.