ArcelorMittal jest firmą globalną - bez narodowego oblicza. Czy jedyne granice, które bierze pod uwagę, to granice opłacalności produkcji?
Za to nieraz swoje narodowe racje i interesy próbują ugrać przy Mittalu politycy państw, w których działa, a - jak wiadomo - nawet najsilniejsi nie działają w próżni.
Potentat od lat deklaruje politykę, zgodnie z którą koncentruje produkcję w tych zakładach, które w danym momencie są najbardziej rentowne. Koncern ma być odporny na naciski polityków i kierować się jedynie rachunkiem ekonomicznym. Okazuje się jednak, że ostatnie zawirowania wokół zachodnioeuropejskich zakładów koncernu niekoniecznie potwierdzają tę prawidłowość.