Jeszcze nie tak dawno częstym tematem publikacji w prasie poświęconej gospodarce i zarządzaniu była dekoniunktura; czytelników-menedżerów interesowały sposoby łagodzenia jej skutków, metody radykalnej redukcji kosztów czy wręcz “strategie przetrwania”. Dziś, gdy coraz bardziej przekonywująco brzmią głosy dostrzegających syndromy wyraźnego wzrostu gospodarczego, zarządzający firmami stają przed nowym wyzwaniami sprowadzającymi się do najogólniejszej kwestii: jak najefektywniej wykorzystać okres wzrostu.
Czy polska gospodarka rzeczywiście wychodzi z koniunkturalnego dołka? Jakie branże już odczuwają skutki wzrostu? Pytania o identyfikację fazy cyklu koniunkturalnego to naturalny początek rozmowy o wzroście.
Jak się okazuje, już na tym etapie dochodzi do kontrowersji – firmy różnych branż różnie odczytują te same symptomy i różnie, w zależności od specyfiki swojego rynku postrzegają fazę cyklu, w jakiej się znajdujemy.