Słowa mogą wzruszać, zaklinać, błogosławić. Mogą być wielkie i nikczemne.
Mogą także być puste.
Niestety, wydarzenia ostatnich tygodni nie potwierdzają tej wiary. Przeciwnie - rozczarowują. Oto jeden tylko przykład. Jak podała agencja Reutera prezydent George W. Bush zerwał jedną z fundamentalnych umów ekologicznych zawartą 4 lata temu w Kioto. W ten sposób podważył podpisany przez swego poprzednika Billa Clintona dokument zobowiązujący najbardziej uprzemysłowione kraje świata do zredukowania emisji gazów cieplarnianych do 2012 roku - średnio o 6 % . "Bush popełnił fatalną pomyłkę" - oświadczył jeden z negocjatorów układu w Kioto. Ten pakt był owocem pracy setek ekspertów i ważył w miarę sprawiedliwie interesy wszystkich krajów.