15 listopada w Warszawie odbyło się kolejne spotkanie z cyklu "Zmieniamy polski przemysł". Organizator - Polskie Towarzystwo Wspierania Przedsiębiorczości - do udziału w nim zaprosił przedstawicieli kadry menedżerskiej i polityków, a zainteresowanych było tak wielu, że w Sali Balowej hotelu Marriott zabrakło dla nich krzeseł. Krzesła jednak dostawiono i ponad 200 reprezentantów przemysłu, świata polityki, ośrodków naukowo-badawczych i firm otoczenia biznesu zastanawiało się, jak działać w obecnej sytuacji gospodarczej.
Na pewno opinie te podzieliło wielu obecnych na spotkaniu menedżerów. Pomimo to, nie można było nie zauważyć, że gros przedstawicieli biznesu - szczególnie tych, którzy docenili zasady "nowej ekonomii" - deklaruje, że liczy przede wszystkim na siebie. Z jednej strony - coraz silniejsze jest przekonanie firm o własnej sile rynkowej. Z drugiej - coraz wyraźniejsze jest znużenie polityką w ogóle, a polityką gospodarczą (albo raczej jej brakiem) w szczególności. O ile bowiem kolejne spotkanie w cyklu pokazało, że podstawowym warunkiem rozwoju firm jest swoboda działania, to potwierdziło ono też oczekiwanie na przedstawienie klarownego stanowiska gospodarczego władz. Niewykluczone, że jest to ukryta propozycja dla polityków - oferta jeszcze silniejszego współdziałania biznesu w tworzeniu ram organizacyjnych i prawnych wolnej polskiej gospodarki.