Sektor budowlany przez pandemiczny 2020 r. przeszedł bez większych perturbacji. Nikt jednak nie ogłaszał w tym czasie zwycięstwa – specyfika branży przesunęła obawy o przyszłość na 2021 r.
- Przy wsparciu Ministerstwa Infrastruktury szybko udało się ustalić reguły funkcjonowania w nowej rzeczywistości. Budowy nie zatrzymały się nawet na chwilę
- Zagregowany portfel zamówień wiodących grup wykonawczych rósł w trzecim kwartale 2020 r. w tempie 8 proc. rok do roku. Wzrost napędzany był dużymi kontraktami drogowymi, kolejowymi i przemysłowo-energetycznymi.
- Duże inwestycje nadal będą miały finansowanie, co pozwoli na właściwe wykorzystanie potencjału branży budowlanej – ocenia Leszek Gołąbiecki, prezes Unibepu. – Realizując program inwestycji w infrastrukturę, trzeba także pamiętać o jego dużym znaczeniu dla gospodarki.
W minionym roku hamowanie dynamiki w sektorze było oczekiwane z powodu słabnącej koniunktury w całej gospodarce, a także opadającej fali inwestycji współfinansowanych z budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-20. Niemniej na początku wiosny minionego roku, gdy koronawirus na większą skalę zawitał również do Polski, ryzyko administracyjnego zamknięcia budów – wzorem niektórych państw zachodniej Europy – jawiło się jako całkiem realny scenariusz.