Przed branżą budowlaną trudny rok. Firmy będą musiały pogodzić się z dalszym wzrostem cen materiałów, a poprzednie rekordy dopiero się ujawnią - w wynikach spółek w 2022 i 2023 roku. O tym, jakie plany ma Strabag i w jakim stopniu m.in. inflacja, wstrzymanie środków unijnych, problemy z łańuchem dostaw i Zielony Ład wpływają na spółkę, rozmawiamy z Wojciechem Trojanowskim, członkiem zarządu Strabag.
- Choć pandemia nie zatrzymała robót, to wpłynęła istotnie na łańcuchy dostaw czy organizację pracy w branży wykonawczej.
- Mimo trudnego roku Strabag zdołał zrealizować plany z grudnia 2020 roku oraz wykazał najwyższy od 10 lat portfel zleceń.
- W ostatnich dniach Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła nowy limit waloryzacyjny, problemem są jednak już podjęte długoterminowe kontrakty, których ów wskaźnik nie dotyczy.
Przyjęło się mówić, że branża budowlana jest odporna na pandemię. Jednak trudno mówić o odporności, jeśli weźmiemy pod uwagę inflację, zerwane łańcuchy dostaw czy presję na wynagrodzenia. Jak wspomniane czynniki wpłynęły na działania Strabag?