Za trzy - cztery lata pociągi pasażerskie zmierzające do wszystkich miast wojewódzkich w Polsce powinny jechać ze średnią prędkością co najmniej 100 km na godzinę. W ciągu kilku najbliższych lat zdecydowanie przyśpieszyć mają także pociągi towarowe – taką deklarację złożył prezes PKP PLK, Ireneusz Merchel.
- Naszym ambitnym zadaniem jest, aby za 3 - 4 lata do wszystkich miast wojewódzkich czas przejazdu w ruchu pasażerskim odbywał się ze średnią prędkością co najmniej 100 km/ h. Jest to bardzo realne. Trzy lata temu mieliśmy 7 takich miast, w tej chwili mamy już 11 – stwierdził prezes Merchel, dodając równocześnie, że w perspektywie roku – dwóch do tej listy dojdzie Lublin. Zapowiedział ponadto, że we wszystkich większych ośrodkach – Warszawie, Krakowie, Katowicach, Wrocławiu – będą linie wylotowe z miast będą 4-torowe, co pozwoli odseparować ruch dalekobieżny od ruchu lokalnego i towarowego. Tylko w przypadku Warszawy ma to sprawić, że przez stolicę będzie mogło przejechać 50 proc. pociągów więcej.
Jak zapowiedział prezes PKP PLK w ciągu dwóch lat mają zakończyć się też prace na trasach dojazdowych do portów w Gdańsku, Gdyni, Świnoujściu i Szczecinie. Umożliwić ma to zwiększenie ich dostępności o 50-100 proc. przy pełnym obciążenie składów. Generalne założenia są takie, że na ciągach podstawowych prędkość maksymalna w pasażerskim ma 160 – 200 km/ godz. zaś w ruchu towarowym 120 km/ godzinę (czyli realna prędkość handlowa wyniesie 50-60 km/ godz.).
- To będzie ogromny skok – podkreślił Merchel, przypominając że o ile średnia prędkość handlowa w Europie w ruchu towarowym wynosi obecnie 44 km/godz., to w Polsce jest to zaledwie ponad 20 km/ godz.