Jeśli niepewność związana z pandemią utrzyma się dłużej, powodując trwałe zmiany m.in. na rynku pracy, może dość do obniżki cen w mieszkaniówce - oceniła Agnieszka Mikulska z firmy doradczej CBRE. Dodała, że w najbliższym czasie oczekiwana jest raczej stabilizacja.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
- Mikulska zaznaczyła, że w perspektywie ostatnich kilku lat przeciętne ceny mieszkań na rynku pierwotnym w Trójmieście, Krakowie czy Wrocławiu rosły szybciej niż w Warszawie. Według niej m.in dlatego, że inwestorzy z całej Polski, poszukujący mieszkań na wynajem w atrakcyjnych lokalizacjach, zwracali się ku rynkowi trójmiejskiemu czy krakowskiemu.
- "W rezultacie w tych miastach, szczególnie w Trójmieście, powstała szeroka oferta lokali kierowanych przede wszystkim do nabywców inwestycyjnych, często z przeznaczeniem pod najem krótkoterminowy" - wyjaśniła. Wskazała też na lokalny popyt.
- "W ostatnich czterech latach nie tylko ceny mieszkań, ale również przeciętne wynagrodzenia rosły szybciej na rynkach lokalnych niż w Warszawie" - wyjaśniła. Dodała, że rosnące możliwości finansowe nabywców, w połączeniu z ograniczoną ofertą, wpłynęły na szybszy wzrost cen.