PARTNERZY PORTALU

Rynek zamówień publicznych potrzebuje skutecznej waloryzacji

Rynek zamówień publicznych potrzebuje skutecznej waloryzacji
Na rynku dostaw, szczególnie w obszarze budownictwa, są potężne zaburzenia fot. mat. pras. PERN

Choć ustawa Prawo zamówień publicznych obowiązująca od 1 stycznia 2021 roku wprowadziła mechanizmy umożliwiające waloryzację wynagrodzenia wykonawców, to w zderzeniu z obecną sytuacją gospodarczą okazały się one nie do końca skuteczne.

  • W szczególnie złej sytuacji są wykonawcy, którzy realizują kontrakty publiczne na podstawie umów zawartych przed wejściem w życie nowego Pzp.
  • Zamawiający jak mantrę powtarzają, że nie mogą zmienić umowy o zamówienie publiczne, bo nie pozwalają na to przepisy.
  • Wyjaśniamy, czy rzeczywiście taka jest prawda.
  • O zamówieniach publicznych i sytuacji branży budowlanej dyskutować będziemy na Europejskim Kongresie Gospodarczym który w dniach 25-27 kwietnia zostanie zorganizowany w Katowicach. Rejestracja na wydarzenie jeszcze trwa.

Jak wskazuje Tomasz Michalczyk, counsel w Praktyce Infrastruktury i Energetyki, Kancelaria Domański Zakrzewski Palinka, kondycja firm działających w branży budowlanej w sektorze publicznym została poważnie nadszarpnięta przez skutki pandemii COVID-19 i kiedy wydawało się, że sytuacja w branży powoli się stabilizuje, w rynek uderzyły skutki wojny w Ukrainie i ponadprzeciętny wzrost inflacji.

Konflikt zbrojny w Ukrainie, sankcje nałożone na Rosję i Białoruś oraz ogólna destabilizacja sytuacji gospodarczej na świecie spowodowały, że ceny materiałów budowlanych zaczęły rosnąć w jeszcze szybszym tempie niż w okresie pandemii. Dodatkowych problemów przysparza wykonawcom odpływ z polskiego rynku pracowników pochodzących z Ukrainy, którzy w znaczącej części pracowali w sektorze budowlanym i transportowym, a bijący kolejne rekordy poziom inflacji spowodował presję na wzrost wynagrodzeń. 

Problemy z przygotowaniem i wyceną ofert

- Wszystkie opisane powyżej czynniki powodują, że firmy budowlane, działające na rynku zamówień publicznych, mają znaczące problemy z przygotowaniem i wyceną ofert. W trudnej sytuacji znaleźli się również wykonawcy, którzy składali oferty tuż przed wybuchem wojny w Ukrainie. Ich oferty, chociaż formalnie są wiążące nawet przez 120 dni od daty złożenie oferty, to w związku ze wzrostem cen wywołanym wojną wyceny wykonawców praktycznie z dnia na dzień stały się nieaktualne. Jeszcze większy problem mają jednak wykonawcy, którzy właśnie realizują inwestycje publiczne, bo umowy o zamówienie publiczne, w powszechnym przekonaniu, nie można tak łatwo zmienić - wyjaśnia Tomasz Michalczyk.

Czytaj też: Ceny materiałów budowlanych biją kolejne rekordy

Przypomina, że narzędziem, które miało ucywilizować rynek kontraktów publicznych miała być obowiązkowa waloryzacja umów o zamówienie publiczne. Rynek wykonawców od lat walczył o to, żeby zamawiający mieli obowiązek określenia w umowie mechanizmów, które pozwolą na urealnienie wartości wynagrodzenia wykonawcy w stosunku do zmieniającej się sytuacji rynkowej.

- Regulacje prawne dotyczące tzw. obowiązkowej waloryzacji dotyczą jednak wyłącznie umów zawartych po 1 stycznia 2021 roku, na podstawie nowej ustawy Prawo zamówień publicznych i to tylko takich umów, których okres realizacji przekracza 12 miesięcy. Przepisy regulujące waloryzację są jednak bardzo ogólne, a brak doświadczenia czy też obawy zamawiających przed roszczeniami wykonawców spowodował, że w praktyce umowne mechanizmy waloryzacji po prostu nie działają - uważa Tomasz Michalczyk.

- Najlepszym tego przykładem jest np. ustalenie tzw. górnego limitu waloryzacji na bardzo niskim poziomie np. 1 proc. wynagrodzenia.  Tym samym instrumenty prawne, które miały cywilizować rynek zamówień publicznych i zapewnić zachowanie tzw. równowagi kontraktowej stron w praktyce są wyłącznie pozorne i bezużyteczne - dodaje. 

Przed 1 stycznia 2021 roku

Tomasz Michalczyk zwraca uwagę, że w znacząco gorszej sytuacji są wykonawcy, którzy realizują kontrakty budowlane, w których nie przewidziano mechanizmu waloryzacji wynagrodzenia, w tym w szczególności na podstawie umów zawartych pod rządami ustawy Prawo zamówień publicznych obowiązującej przed 1 stycznia 2021 roku. Stare przepisy w ogóle nie przewidywały konieczności waloryzowania wynagrodzenia wykonawców, a skoro przepisy nie nakładały takiego obowiązku to w praktyce zamawiający sami z siebie bardzo rzadko decydowali się na wprowadzenie do umowy takiego instrumentu.

W realiach gospodarczych i rynkowych, z którymi muszą mierzyć się obecnie wykonawcy robót budowlanych, waloryzacja wynagrodzenia jest nieunikniona. W przeciwnym razie zamawiający stoją przed perspektywą porzucania placów budowy i odstępowania od umów o roboty budowlane – co z resztą już się dzieje. Racjonalnie działający przedsiębiorca, którego koszty wzrosły o 20 proc. czy 30 proc. nie będzie w stanie udźwignąć takie wzrostu cen. Jak z resztą pokazuje praktyka, nawet jeżeli wykonawca decyduje się na dokończenie robót budowlanych ze stratą, to i tak ostatecznie domaga się zwiększenia wynagrodzenia przed sądem.

- Receptą na uniknięcie długoletnich sporów sądowych może być zatem porozumienie się co do zmiany umowy o zamówienie publiczne i ustalenie wysokości zmiany wynagrodzenia lub co najmniej warunków, na jakich taka zmiana wynagrodzenia będzie następować. Takie ustalenia dadzą zarówno zamawiającemu komfort i pewność, że wykonawca nie porzuci z dnia na dzień placu budowy, a wykonawcy pewność, że zwiększone koszty realizacji zamówienia zostaną zrekompensowane - mówi Tomasz Michalczyk.

Możliwa zmiana wynagrodzeń

W jego ocenie odpowiedź na postawione na wstępnie artykułu pytanie, czy przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych pozwalają na zmianę wynagrodzenia, nawet jeżeli w umowie nie przewidziano takiej możliwości - brzmi „tak”.

- Podstawą dla zmiany umowy są nie tylko postanowienia dotyczące zmiany, które zamawiający przewidział bezpośrednio w treści umowy, ale również przepisy powszechnie obowiązujące – tutaj przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych. Zarówno w tzw. starej ustawie Pzp jak i w nowej ustawie Pzp przewidziano sytuacje, w których zmiana umowy jest dopuszczalna, również w zakresie zmiany wynagrodzenia należnego wykonawcy. Podstawy takiej zmiany są tym bardziej uzasadnione w obecnej sytuacji gospodarczej wywołanej pandemia czy konfliktem zbrojnym w Ukrainie, a więc okolicznościami, których racjonalnie nie mógł przewidzieć ani zamawiający ani wykonawca. Podobnie, jeżeli chodzi o oferty złożone tuż przed wybuchem wojny w Ukrainie, przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych pozwalają na zmianę umowy po wyborze oferty najkorzystniejszej a przed zawarciem umowy i zamawiający mogą i powinni z takiej możliwości korzystać - wyjaśnia Tomasz Michalczyk.

Dla tych zamawiających, którzy wahają się, czy podjąć z wykonawcą rozmowy na temat wzrostu wynagrodzenia oraz czy istnieją podstawy do zmiany wystarczy odpowiedź na jedno proste pytanie – czy lepiej zwiększyć wynagrodzenia i pozwolić na dokończenie inwestycji przez obecnego wykonawcę, czy może odstąpić od umowy i zrealizować inwestycję z opóźnieniem i w warunkach niepewności co do wysokości wynagrodzenia, którego będzie żądał nowy wykonawca.

- Jedno jest pewne, taniej już było i szansa, że nowy wykonawca dokończy budowę za takie same lub mniejsze wynagrodzenia niż stary wykonawca są równe zeru - podsumowuje Tomasz Michalczyk.

 

Zobacz tereny inwestycyjne na sprzedaż na PropertyStock.pl

×

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: Rynek zamówień publicznych potrzebuje skutecznej waloryzacji

  • Zenek 2022-04-22 10:47:16
    Do skutecznej waloryzacji to trzeba, aby geniusze budżetowe zrozumiały, że gospodarka centralnie planowana skończyła się zanim się dzisiejsze pisie prezesy i ministry urodziły, w związku z tym budżetowanie inwestycji na etapie planowania oraz metody tego budżetowania muszą się zmienić albowiem kosztorysowanie z czasów Gomułki i Gierka nie przystaje do współczesności a szacowanie rezerw przerasta możliwości pisich, platfusich oras sreseldowskich móżdżków.

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 3.81.25.170
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!