Coraz wyższe ceny CO2 stanowią duży problem dla cementowni w Polsce. Przy obecnym zapotrzebowaniu na cement ilość darmowych uprawnień jest niewystarczająca - ok. 30 proc. trzeba kupować. Tymczasem wschodni sąsiedzi Polski takimi kosztami nie muszą się przejmować.
Dlatego istnieje dużo ryzyko importu tańszego cementu z krajów, które nie są objęte systemem handlu uprawnieniami do emisji CO2. Jelito zaznaczył, że branża liczy na ochronę przed nierówną konkurencją.
Prezes zaznaczył również, że przemysł cementowy w Polsce należy do najnowocześniejszych na świecie.
- W porównaniu do 1990 r. obniżyliśmy emisję CO2 o 30 proc., a zużycie ciepła oraz energii elektrycznej spadło o kolejno 40 proc. oraz 50 proc. - wskazał Jelito.
Jednocześnie dodał, że mimo tych osiągnięć skala oszczędności i tak jest za mała, aby pokryć koszty związane z uprawnieniami do emisji CO2.
Stąd ryzyko importu ze wschodu - z fabryk nieobciążonych kosztami CO2, a jednocześnie o wiele mniej przyjaznych środowisku - jest bardzo duże.
Zobacz też: Cementownie mają rekordowe wyniki, ale duże zagrożenie wciąż na horyzoncie