Do 2050 roku Europa ma osiągnąć zerową emisję CO2, a budynki opowiadają za 38 proc. śladu węglowego na świecie. Jego obliczanie dla poszczególnych inwestycji to jedno z największych wyzwań dekarbonizacji budownictwa.
- 15 proc. najbardziej energochłonnych budynków musimy zmodernizować do 2030 roku - to pociągnie za sobą największe wydatki.
- Według szacunków sprzed roku koszty tej transformacji w samej tej dekadzie osiągną ok. 700 mld złotych, a do 2050 2,2 biliona złotych.
- W postępowaniach przetargowych powinny znaleźć się wymogi dotyczące śladu węglowego inwestycji - mówili uczestnicy debaty "Zielone budownictwo" podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
- Zielone budownictwo trzeba zacząć od dobrego planowania przestrzennego - podkreślił Piotr Uściński, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Trwają konsultacje reformy, która ma to zmienić. Minister przypomniał, że próby zmian w ustawie o planowaniu przestrzennym trwały od 2003 roku.
- Zielona transformacja w budownictwie jest koniecznością. Chcemy, by budynki były energooszczędne, by zużywały mniej energii i były wyposażone w instalacje fotowoltaiczne, pompy ciepła, by nie zużywać paliw kopalnych - zaznaczył.
Minister wskazał też na znaczenie wykorzystania materiałów o jak najmniejszym śladzie węglowym na etapie produkcji i w czasie użytkowania budynku. - Do ekologii można podchodzić w sposób emocjonalny, ale ja wolę w pragmatyczny. W tym drugim podejściu ważne są właśnie analizy, wiedza, jaki ślad węglowy w całym cyklu życia mają poszczególne materiały budowlane - dodał.
Ewelina Karp-Kręglicka, dyrektor biura zakupów, jakości i środowiska w firmie Budimex, przypomniała, że w pakiecie Fit for 55 ustalono, że co najmniej 70 proc. odpadów budowlanych będzie musiało podlegać recyklingowi. - Szwajcaria już w 95 proc. wykorzystuje ponownie odpady budowlane, w tym kierunku należy iść! To są wyzwania, ale, aby im sprostać, potrzebna jest odpowiednia legislacja - dodała.
Zdaniem Andrzeja Losora, członka zarządu Górażdże Cement, absolutnie najistotniejsze jest, by mierzyć ślad węglowy powstających inwestycji, tymczasem ani nie robimy tego, ani nie zobowiązujemy inwestorów, by to robili.
- Czy ktokolwiek z państwa wie, jaki jest ślad węglowy np. mostu? - pytał retorycznie. - Jesteśmy jednym z nielicznych krajów, w którym ślad węglowy materiałów nie jest ujmowany jako element postępowań przetargowych - zauważył. - Mamy do tego narzędzia takie jak Deklarację Środowiskową Produktu EPD. Jeśli ubierzemy to w legislację, zrobimy wielki skok!
Podał przykład własnego sektora. - Branża cementowa z jednej strony jest bardzo energochłonna, ale w dziedzinie zastępowania paliw kopalnych paliwami alternatywnymi (głównie RDF) jesteśmy najbardziej zaawansowaną branżą w Polsce. Polski przemysł cementowy przekroczył już wskaźnik 70 procent w tym względzie; niebawem będzie to 90 proc. Zastępujemy paliwami alternatywnymi 1,8 miliona ton węgla rocznie - wyliczał.
Lidia Dziurzyńska-Leipert z kancelarii CMS przekonywała, że w legislacji jest nadal sporo wyzwań.
- Trzeba zwiększyć ilość energii produkowanej z OZE. Bez likwidacji bariery odległościowej, nie możemy ponownie uruchomić inwestycji w energię wiatrową na lądzie. Liczę na to, że prace nad ustawą odległościową zostaną przyspieszeniu.
Inny aspekt, na jaki zwróciła uwagę, to normy ISO - potrzebne jest uchwalenie polskich wersji tych norm i załączników do nich, by można było z tych norm bez problemów korzystać.
- Niezbędne jest także zaangażowanie sektora publicznego w problem zielonego budownictwa, czyli włączenie śladu węglowego jako kryterium do zamówień publicznych - mówiła.
Kwestią fundamentalną jest transformacja energetyczna. Samo zużycie energii w budownictwie musi zmniejszyć się o 60 proc. przy ciągle rosnących inwestycjach budowlanych. - Mamy na to 30 lat, ale wyzwanie jest ogromne i kosztowne - mówiła Anna Kornecka, niezależny ekspert, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii w latach 2020-2021, dyrektor Instytutu Stowarzyszenie Program Czysta Polska.
15 proc. najbardziej energochłonnych budynków musimy zmodernizować do 2030 roku - to są największe wydatki. Według szacunków sprzed roku koszty tej transformacji w samej tej dekadzie osiągną ok. 700 mld złotych, a do 2050 r. 2,2 biliona złotych. Tymczasem rośnie cena energii, inflacja, materiały, ceny emisji, koszty pracownicze - koszty zatem będą jeszcze większe - zauważyła.
Wskazówką jest rządowy dokument "Długoterminowa strategia renowacji".
- Wysiłki musimy potroić - nie jeden, a 3 proc. w skali roku, byśmy w 2050 roku mogli mówić o budynkach zeroemisyjnych - podkreśliła Kornecka.
Czytaj też: Ślad węglowy powinien być punktowany w przetargach. Polska jest tu wyjątkiem
Zdaniem Ireneusza Baica z Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytut Mechanizacji Budownictwa i Górnictwa Skalnego, trzeba poszukiwać rozwiązań, które zminimalizują wpływ budownictwa na środowisko i klimat.
Takim rozwiązaniem może być budownictwo modułowe. - To rozwiązanie dla przyszłych pokoleń. Inwestycja trwa krótko - dom 100-metrowy można postawić w kilka dni. Jest ono też przygotowane na rozwiązania takie jak panele fotowoltaiczne i pompy ciepła, które obniżają energochłonność - mówił Baic.
Podał przykład działań podejmowanych przez Sieć Łukasiewicz - projekt efektywnego energetycznie i strumieniowo budownictwa modułowego w trzech sektorach: senioralnym, rodzinnym i socjalnym, finansowany z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. - Może on przydać się także przy odbudowie Ukrainy po zniszczeniach wojennych - podkreślił.
Coraz więcej takich budynków już powstaje, to np. hotele i hostele.
- Niestety, w nowych zamówieniach publicznych rzadko pojawiają się wytyczne, by takie technologie były stosowane. A niższe opłaty za użytkowanie w perspektywie kilku lat zwrócą koszt budowy takiego budynku - dodał.
Emilia Dębowska z Panattoni Europe podała przykład budownictwa typu brownfield. - Na terenach pokopalnianych, zdegradowanych i poprzemysłowych budujemy nasze hale, wprowadzając tam ponownie bioróżnorodność i oczyszczając teren. Z roku na rok zapotrzebowanie na takie inwestycje rośnie. Ten kierunek jest popularny na zachodzie Europy - szczególnie we Francji, Włoszech czy Hiszpanii.
Panattoni do podbudowy wykorzystuje materiały z odzysku, np. kruszywo. - Ale bywają już projekty, w których 90 proc. materiałów pochodzi z recyklingu - zaznaczyła.
Grzegorz Nowaczewski, prezes Virtual Power Plant, zwrócił uwagę na fakt, że zmienia się definicja efektywności energetycznej. - Wiele wskaźników, jakie stosowaliśmy kilka lat temu, dziś traci sens. Coraz większe znaczenie ma nie to, ile zużywany energii w danym miesiącu i dniu, ale ile w jakiej minucie. Chodzi o to, by najwięcej korzystać z niej wtedy, gdy jest wytwarzana ze źródeł odnawialnych, a najlepiej jeszcze takich, które znajdują się w sąsiedztwie inwestycji - mówił.
Wojna w Ukrainie też zmieniła sytuację, nie możemy bowiem dłużej opierać się tak mocno na gazie, który stabilizował energetykę.
- Teraz warto uwzględnić w debacie o legislacji elastyczność energetyczną. Zrównoważone bilansowanie sieci energetycznej powinno też być wymaganiem stawianym inwestorom - zaznaczył Grzegorz Nowaczewski.