Oddział chemiczny japońskiej firmy technologicznej Hitachi potwierdził, że wykryte wcześniej nieprawidłowości w zakresie testów jakości dotyczą również części samochodwych oraz wyświetlaczy producenta - podała agencja Kyodo. Wadliwe produkty mogło dostać 2,4 tys. firm
Oddział japońskiego koncernu wyjaśnił, że pracownicy nie przestrzegali zasad inspekcji produktów ustalonych wcześniej z klientami, a w raportach niezależnie od wyników umieszczali wartości określone specyfikacją. Firma tłumaczy to chęcią dotrzymania zobowiązań dotyczących czasu dostaw. Nieprawidłowości miały miejsce co najmniej od 10 lat i dotyczyły m.in. produktów trafiających do elektrowni jądrowych i producentów samochodów. Maruyama stwierdził jednak, że zaniedbania firmy nie spowodowały większego zagrożenia dla bezpieczeństwa, ponieważ kontrahenci Hitachi Chemicals przeprowadzali również testy jakości we własnym zakresie.
W czerwcu Hitachi poinformowało o sfabrykowaniu wyników testów 60 tys. baterii przemysłowych wyprodukowanych od kwietnia 2011 r. Grupa dochodzeniowa powołana w lipcu w celu zbadania tej sprawy rozszerza obecnie swoje śledztwo na inne produkty firmy, w tym tworzywa utwardzalne. W poniedziałek oddział chemiczny japońskiej firmy technologicznej przyznał się do nieprawidłowości w testach jakości półprzewodników wykorzystywanych do produkcji czipów.
Hitachi nie jest jedyną dużą japońską firmą podejrzewaną o fałszowanie wyników kontroli jakości swoich produktów w ramach tzw. afery fabrykacyjnej. Od ubiegłego roku podobne nieprawidłowości wykryto m.in. w fabrykach Kobe Steel i Mitsubishi Materials, a także firm motoryzacyjnych Mazda, Subaru i Nissan. W ostatnim czasie do fabrykowania wyników testów przyznał się również KYB - producent pochłaniaczy wstrząsów ziemi wykorzystywanych w setkach budynków w całej Japonii.