Nie jest prawdą, aby w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości ws. prywatyzacji Ciechu istniała konieczność przesłuchania w charakterze świadka premiera Mateusza Morawieckiego - poinformowała katowicka prokuratura, domagając się sprostowania tej informacji.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
- CBA zatrzymało 12 lutego w sprawie Ciechu sześć osób.
- Wśród zatrzymanych znalazł się były wiceminister skarbu.
- Prokuratura sformułowała już zarzuty w tej sprawie.
CBA zatrzymało w poniedziałek sześć osób, podejrzanych o niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach przy prywatyzacji Ciechu. Są wśród nich byli urzędnicy z resortu skarbu.
Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach Waldemar Łubniewski w komunikacie z 16 lutego poinformował, że prokuratura skierowała do portalu Onet.pl "wniosek o natychmiastowe usunięcie i pilne sprostowanie nieprawdziwych informacji zawartych w artykule +Morawiecki może stanąć przed prokuratorem. Czy Ziobro gra z szefem rządu?+", opublikowanym przez Onet.pl 15 lutego.
"Nieprawdą jest, aby w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w prywatyzacji spółki Ciech S.A., istniała konieczność dowodowa przesłuchania w charakterze świadka Prezesa Rady Ministrów - Mateusza Morawieckiego" - napisał prok. Łubniewski.
Prokuratura odnosi się też w komunikacie do zawartych w artykule Onetu twierdzeń, że prace prokuratury w sprawie Ciechu "ruszyły właśnie teraz" oraz zamieszczonego w tym tekście cytatu z posła Krzysztofa Brejzy z PO, który wyraził opinię, że istnieje prawdopodobieństwo "szczypnięcia pana premiera".
Czytaj również: Prokuratura nie składa broni ws. Ciechu
"Nieprawdą jest, aby prace prokuratury ws. prywatyzacji Ciech-u przyspieszyły właśnie teraz, albowiem śledztwo dotyczące nieprawidłowości w prywatyzacji spółki Ciech S.A. jest prowadzone od 1 kwietnia 2015 roku i na bieżąco były w nim wykonywane intensywne czynności dowodowe" - odpowiada Łubniewski.
Prokurator dodał, że do zatrzymań doszło 12 lutego, "gdyż materiał dowodowy zgromadzony w tym postępowaniu dał podstawy do przedstawienia i ogłoszenia im zarzutów dotyczących popełnienia szeregu przestępstw z art. 231 § 1 i 2 k.k. i in."
Onet napisał m.in., że 27 lutego podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy PZU, nad którym kontrolę ma premier, zostaną dokonane zmiany w radzie nadzorczej. Ta może z kolei odwołać prezesa i cały zarząd. "Obecnie prezesem jest Paweł Surówka, uznawany za człowieka z nadania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który toczył boje o PZU z Morawieckim jeszcze wtedy, gdy ten był wicepremierem" - napisał Onet.
"Niewątpliwie istnieje prawdopodobieństwo, że jest to próba takie (pisownia oryginalna - red.) szczypnięcia pana premiera - uważaj, co robisz z tymi zmianami w PZU, bo to się różnie może skończyć" - powiedział cytowany w portalu poseł Brejza.
Czytaj także: Były prezes GPW i 5 innych osób z zarzutami ws. Ciechu
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało 12 lutego w sprawie Ciechu sześć osób. To czterej byli urzędnicy MSP z czasów rządów PO-PSL: Paweł T. - podsekretarz stanu, Tomasz Z. - zastępca dyrektora Departamentu Przekształceń Własnościowych i Prywatyzacji, Jakub W. - główny specjalista w Departamencie Przekształceń Własnościowych i Prywatyzacji i Michał M. - radca ministra w Departamencie Analiz. Zatrzymani zostali też przedstawiciele spółki doradczej ING Securities SA: członek zarządu Konrad Z. i zastępca dyrektora Działu Doradztwa - Paweł L.
Czterem byłym urzędnikom MSP prokuratura ogłosiła zarzuty dotyczące niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. Dwóch byłych urzędników podejrzanych jest dodatkowo o poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Zatrzymanym przedstawicielom spółki doradczej ING Securities SA prokurator zarzucił zaś pomoc w niedopełnieniu obowiązków i przekroczeniu uprawnień przez urzędników MSP. Po przesłuchaniach prokuratura skierowała do sądu wnioski o aresztowanie Pawła T. i Tomasza Z. Sąd się na to nie zgodził. Prokuratura zapowiedziała zażalenie na tę decyzję.
Zdaniem prokuratury, przy sprzedaży akcji Ciechu nie sporządzono rzetelnie wyceny wartości akcji oraz poświadczono nieprawdę w dokumentach, które były podstawą do podjęcia przez Ministra Skarbu Państwa decyzji o sprzedaży akcji spółce KI Chemistry z grupy Kulczyk Investments.