Spółka Mesko z Skarżyska-Kamiennej zajmie się likwidacją bomby ekologicznej w postaci ponad 670 ton nitrocelulozy składowanej na terenie dawnych Zakładów Tworzyw Sztucznych „Pronit” w Pionkach (woj. mazowieckie). Prace mają się zakończyć w 2019 r.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Jak powiedziała PAP zastępca burmistrza Pionek Jolanta Sarnecka-Buczek, w przyszłym tygodniu ma być w tej sprawie podpisana umowa. Przedmiotem umowy jest likwidacja bomby ekologicznej na terenie b. "Pronitu". Prace polegać będą m.in. na wydobyciu, przewozie i unieszkodliwieniu odpadów stanowiących wycofany z użytku materiał wybuchowy. Teren ma być oczyszczony z odpadów do końca sierpnia 2019 r.
W 2011 i 2012 r. na terenie zakładu w Pionkach w wyniku wybuchu niebezpiecznych materiałów zginęły trzy osoby. Wtedy miasto otrzymało na utylizację wykrytych wówczas 240 ton niebezpiecznych odpadów 3 mln zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i Wojewódzkiego FOŚiGW. W trakcie prac znaleziono kolejnych kilkaset ton nitrocelulozy.
Sprawą znaleziska niebezpiecznych materiałów w Pionkach zajmowała się prokuratura w Radomiu. W grudniu 2015 r. po doniesieniu złożonym przez burmistrza miasta, prokurator wszczął śledztwo w sprawie zgromadzenia bez wymaganego zezwolenia i pozostawienia w miejscu do tego nieprzeznaczonym materiałów wybuchowych w postaci nitrocelulozy. Śledztwo umorzono w związku z niewykryciem sprawców. Nie udało się ustalić, kto jest odpowiedzialny za zgromadzenie niebezpiecznych materiałów na terenie fabryki i czy ktoś zrobił to celowo.
Zakłady Tworzyw Sztucznych Pronit-Pionki (ZTS Pronit) wywodzą się z powstałej w 1923 r. Państwowej Wytwórni Prochu i Materiałów Kruszących (PWPiMK). Początkowo Państwowa Wytwórnia Prochu produkowała głównie materiały wybuchowe na potrzeby polskiej armii. Po II wojnie światowej zakład rozszerzył asortyment. Rozpoczęto produkcję tworzyw sztucznych, klejów i polichlorku winylu. Utworzono też tłocznię płyt gramofonowych. W 2000 r. sąd ogłosił upadłość zakładu, powołano syndyka masy upadłościowej, pracę straciło ok. 1,5 tys. osób.