Rozwój branży chemicznej jest uzależniony od innowacji. Bez tego polskie firmy nie będą w stanie skutecznie konkurować z zagranicznymi podmiotami. Jak polskie firmy chemiczne sięgają po innowacje? Jakie modele rozwoju wybierają?
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Każdy sobie rzepkę skrobie
Krajowe firmy chemiczne nie uciekną przed innowacjami. Polska nie jest zbyt zasobnym w surowce krajem, co w dłuższej perspektywie czasu wymusi odejście od prostych produktów chemicznych na rzecz wysoko marżowych. Bez nakładów na badania i rozwój nie będzie to możliwe.
Również ze względu na zmieniające się warunki ekonomiczne i zmiany prawne polskie firmy musza stawiać na innowacyjność, wprowadzać do oferty nowe produkty.
Przykładem znaczenia innowacji może być historia plastyfikatorów z ZAK. Gdyby spółka nie wdrożyła szybko do produkcji nowego, nieftalanowego plastyfilkatora, prawdopodobnie spora część miejsc pracy byłaby zagrożona. Takich przypadków jest zresztą więcej.
Oczywiście firmy mają wybór i zamiast inwestowania w nowe produkty, mogą po prostu kupić licencję od podmiotu zewnętrznego. Jednak tego typu rozwiązania nie są wcale proste, przynajmniej w branży chemicznej.
Jak tłumaczy Janusz Wiśniewski, wiceszef KIG, a w przeszłości szef największych polskich koncernów chemicznych, firmy z branży nie chcą się pozbywać swoich patentów, gdyż często stanowią one podstawę przewagi konkurencyjnej. Ich opracowanie pochłania olbrzymie nakłady finansowe i wymaga wiele czasu. Firma, która ma poszukiwane na rynku produkty, nie chce się po prostu dzielić potencjalnymi zyskami.
Jaką pójść drogą?
W innowacjach w chemii, jak prawie wszędzie, wszystko się kręci wokół pieniędzy. Badania są bardzo kosztowne, a co gorsza nie zawsze dają spodziewane efekty. Jednak są kluczowe, co pokazuje przykład największego koncernu chemicznego w Unii Europejskiej, niemieckiego BASF.
W 2016 r. sieć badań Grupy BASF obejmowała około 3 000 projektów, a nakłady na badania i rozwój wyniosły astronomiczną kwotę 1,863 mld euro! W obszarze badań i rozwoju zatrudnionych jest ok. 10 000 pracowników na całym świecie. W skali globalnej, BASF prowadzi współpracę z ok. 600 renomowanymi uczelniami, instytucjami badawczymi oraz przedsiębiorstwami z całego świata.
Co więcej, gdy kilka lat temu kryzys dotknął wiele branż, w tym także chemię, spółka zacisnęła pasa. Redukowano wydatki, jednak nie dotyczyło do części badawczej! Co ciekawe firma ma bardzo rozbudowaną strategię badań. Niektóre z realizowanych projektów są niczym pomysły z kart literatury science fiction. Ale to, co dziś wydaje się być mrzonką, za kilka lat może być droga do wielkiego komercyjnego sukcesu.`
Podobnie zresztą postępują także inni giganci chemiczni. Jak na tym tle wyglądają polskie firmy chemiczne?
W dalszej części tekstu:
Co o innowacyjności mówi Jarosław Gowin, wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
- Ile na działalność innowacyjną przeznaczają polskie firmy chemiczne?
- W co inwestują?
- Jak unijne fundusze mogą napędzić innowacje w polskiej chemii?