Polacy są narodem innowacyjnym, ale brakuje u nas dużych firm, które miałyby innowacyjność w swoim DNA. Dlatego w naszym kraju powinno powstać 5-10 dużych centrów innowacyjności - uważa prezes zarządu Synthos SA Tomasz Kalwat.
Jak dodał, każde wdrożenie wynalazku pociąga za sobą pewne ryzyko i wydatki. "Myślę, że to, co powoduje, że dzisiaj Polska jest mniej innowacyjna, niż taki kraj, na którym wszyscy powinniśmy się wzorować, jak Niemcy, to fakt, że w Polsce nie ma dużych firm. Takich, które miałyby innowacyjność w swoim DNA, we krwi, gdzie działy badawczo-rozwojowe liczyłyby kilkadziesiąt lat, gdzie historia wdrożeń sięgałaby produktów dzisiaj przez wszystkich stosowanych, jak aspiryna" - powiedział.
Jego zdaniem w Polsce brakuje firm dużych z wielką kulturą innowacyjności, z historią wdrożeń. "Osoby z działów badawczo-rozwojowych w takich firmach bardzo często zakładają potem własny biznes, wdrażają wynalazki, którymi ta duża firma nie jest zainteresowana, wreszcie uczą się prowadzenia prac badawczo-rozwojowych w efektywny sposób" - powiedział.
Kalwat uważa, że to dziś najważniejszy problem polskiej innowacyjności. "Jeśli w Polsce powstanie 5-10 centrów innowacyjności, to zrobimy ogromny krok naprzód. Żadnych innych większych barier nie widzę. Mówiąc o centrach innowacyjności mam na myśli duże firmy, dla których obszar B+R stanowi istotny element, ponieważ one samą swoją działalnością powodują propagowanie innowacyjności" - podsumował.