Ubiegłoroczne wyniki Ciechu są bardzo dobre. Zarząd spółki ma powody do zadowolenia, tyle że w tej beczce miodu jest i łyżka dziegciu. Zainwestowane w Rumunii miliony złotych - na razie - nie przyniosły oczekiwanych efektów. Szefowie spółki mają się nad czym głowić - zakłady w Govorze to pasmo problemów. Właśnie opuściło je 70 proc. załogi...
- Kupno US Govora postawiło Ciech w roli firmy starającej się o dostawy pary.
- Nasza spółka sporo zainwestowała w produkcję sody w Rumunii.
- Obecnie cena pary, jaką proponują Rumuni, skutkuje nieopłacalnością produkcji.
Gdy jesienią 2006 roku Ciech kupował zakłady US Govora, nikt chyba nie przypuszczał, że po kilkunastu latach zakład zostanie niemal zamknięty.
Przeszło 13-letnia historia obecności polskiej spółki w Rumunii to pasmo sporów o cenę pary technologicznej. To ona bowiem decyduje, w jakiej postaci spółka w Govorze ma funkcjonować.
Nadzieje na ekspansję
30 listopada 2006 r. w Bukareszcie Ciech podpisał z rumuńską agencją rządową AVAS aneks do umowy prywatyzacyjnej, finalizujący transakcję zakupu większościowego pakietu akcji fabryki sody Uzinele Sodice Govora.Ów aneks spowodował, że weszły też w życie dodatkowe umowy gwarantujące Ciechowi prawo własności do 93 proc. akcji US Govora, w tym do pakietu akcji S.C. Bagacom, dotychczasowego właściciela kontraktu prywatyzacyjnego US Govora. Tym samym nasza spółka stała się właścicielem rumuńskiej firmy.
Pomijając wartą - z planowanymi inwestycjami - ponad 100 mln euro transakcję (sam pakiet akcji to 9,2 mln euro) już wtedy była widoczna słabość wspomnianego porozumienia. Zakład nie miał bowiem własnego źródła pary technologicznej - medium nieodzownego przecież do produkcji sody. Tę zapewniała elektrociepłownia CET Govora.
Czytaj też: Ciech w 2019 roku zanotował wzrost zysków
Problem w tym, że de facto była monopolistą, co - jak później się okazało - odbiło się całej inwestycji potężną czkawką. Ale do transakcji doszło. Zakład dla naszej polskiej spółki miał stać się centrum ekspansji na sąsiadujące z Rumunią rynki.
Spory o parę
By to osiągnąć, zgodnie z planami nasza spółka inwestowała w moce produkcyjne Govory. Sukcesywnie zwiększano produkcję sody, a przy tym już w 2009 roku zmniejszono o prawie 200 osób zatrudnienie.Jedyny dostawca pary dla zakładów Ciechu CET Govora swą pozycję zaczął jednak wykorzystywać. Według naszych rozmówców znających kulisy, w pewnym momencie Ciech zaczęto tam uważać za firmę, która zapłaci każda cenę, byle by móc produkować...
- W praktyce wysokie ceny pary dla Ciechu miały zapewnić niskie stawki dla innych odbiorców. Ciech stałby się gwarantem niewysokich cen ciepła w całym pobliskim mieście... Zapomniano przy tym, że spółka w pewnym momencie może przestać godzić się na taki dyktat – mówi nam ktoś związana w przeszłości z Ciechem w Rumunii.
W ostatnich latach kilkakrotnie dochodziło w rumuńskiej spółce Ciechu do problemów z dostępem do pary, co skutkowało to wstrzymaniem produkcji. Ale całkowitego zatrzymania zakładu na wiele miesięcy nie prognozował chyba nikt... Zwłaszcza, że wiosną ubiegłego roku Ciech Soda Romania i CET Govora porozumiały się w sprawie ceny pary i podpisały umowę na jej dostawy na 21 miesięcy. Wydawało się: problem został rozwiązany!
Tymczasem kilka miesięcy później rumuński dostawca wypowiedział to porozumienie, uznając cenę pary za zbyt niską. I Ciech musiał zareagować... Efekt? Zakład nie produkuje sody od 18 września.
Co dalej z Rumunią?
Niedawny komunikat polskiej spółki nie daje nadziei na rychłą poprawę sytuacji firmy. "Trwające od pół roku negocjacje, dotyczące wznowienia dostaw pary technologicznej do rumuńskiej fabryki sody Grupy Ciech po akceptowalnej cenie, nie przyniosły do tej pory żadnych rezultatów" – ogłosiła firmy i poinformowała o zwolnieniach.W rezultacie finalizacji programu dobrowolnych odejść, 1 kwietnia spółkę opuściło ponad 70 proc. załogi (około 350 osób). W zakładzie pozostanie ponad 70 pracowników, odpowiedzialnych za produkcję krzemianów sodu oraz konserwacje i utrzymanie instalacji do produkcji sody kalcynowanej. Pozostała część (ok. 13 proc. załogi) obejmą zwolnienia grupowe.
Jakie dalsze scenariusze są możliwe? Kierowana przez Dawida Jakubowicza grupa analizuje m.in. możliwość budowy efektywnego źródła pary, które mogłoby powstać w ciągu najbliższych kilku lat i pozwoliłoby spółce na przywrócenie produkcji sody w perspektywie długoterminowej.
Warto jednak dodać, że w tej kwestii nasza spółka chciałaby nawiązać współpracę przy tym projekcie z zewnętrznym partnerem, odpowiedzialnym za budowę i utrzymanie nowego źródła pary. Pomóc miałaby także miejscowy samorząd (właściciel elektrociepłowni, choć sporo do powiedzenia w tym przypadku mają też władze w Bukareszcie), ale o to - ze względu na pandemię koronawirusa - może być przynajmniej w najbliższym czasie trudno. Wiele zatem wskazuje, że na razie ponownego uruchomienia produkcji sody w Ciech Soda Rumunia nie będzie.
Problemy zlokalizowanego na południowych stokach Karpat zakładu mają na naszą firmę negatywny wpływ. Spółka za ubiegły roku zmuszona była bowiem dokonać wielomilionowego odpisu aktualizującego.