Co takiego się dzieje w branży chemicznej, że nawet potentaci w niej szukają możliwości bliskiej współpracy? Na to pytanie odpowiada wnp.pl Robert Stankiewicz, prezes Dow na Polskę i kraję Bałtyckie.
Niskie ceny ropy były jednym z czynników który napędzał w ubiegłym roku liczbę fuzji i przejęć. Prym wiodły USA. Sporo jednak działo się także w Niemczech i Chinach. Ten rok przynajmniej pod względem liczby transakcji także zapowiada się bardzo interesująco. Czego dowodem są choćby plany Bayeru wobec Monsanto.
W porównaniu do 2014, w roku 2015 liczba transakcji M&A lekko spadła, ale ich wartość wzrosła z 77,8 mld dolarów do 145,8 mld dolarów. Aż w 16 przypadkach wartość transakcji sięgnęła ponad miliard dolarów. Rekordowa i cały czas czekająca jeszcze na zatwierdzenie przez regulatora okazała się ogłoszona pod koniec ubiegłego roku fuzja dwóch amerykańskich chemicznych gigantów: Dow Chemical i DuPont. To właśnie w efekcie wartej ponad 73 mld dolarów transakcji, globalna wartość fuzji i przejęć w sektorze chemicznym skoczyła w ujęciu rocznym aż o 87 proc.
Różne są powody fuzji i przejęć w sektorze chemicznym.
Duży wpływ na aktywność sektora w obszarze M&A będzie miał trend pozbywania się przez spółki chemiczne aktywów niezwiązanych z ich podstawową działalnością oraz upraszczania struktur. Po dojściu do skutku transakcji Dow Chemical - DuPont, w najbliższych latach aktywa obu spółek zostaną ponownie podzielone pomiędzy trzy różne spółki, operujące w trzech różnych segmentach. O wydzieleniu części swoich działalności do oddzielnych spółek, myślą również tacy giganci jak Bayer czy Air Products.
Innym powodem jest chęć zmniejszenia kosztów działalności. Jakie jeszcze mówi prezes Stankiewicz.