Czołowy producent nawozów na świecie, rosyjski koncern Uralkalij, za tydzień musi wypłacić odsetki od euroobligacji. Jak przyznała firma, ze względu na problemy z transferem środków, może to być bardzo trudne. W najgorszym przypadku spółka mogłaby być uznana za technicznego bankruta.
- Uralkalij zapewnia, że ma pieniądze, ale mogą być problemy z ich wypłatą.
- Problemy chemicznego giganta to efekt sankcji finansowych nałożonych na Rosję.
- O nowej rzeczywistości gospodarczej wynikającej z sankcji będziemy dyskutować w dniach 25-27 kwietnia na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. Rejestracja na wydarzenie właśnie trwa.
- Ze względu na znaczną niepewność związaną z przetwarzaniem płatności transgranicznych, ograniczeniami regulacyjnymi i opóźnieniami, których rosyjskie firmy ostatnio doświadczyły w dokonywaniu płatności za swoje obligacje i pożyczki, Uralkalij poszukuje alternatywnych opcji zapłaty odsetek (nie podano, o jaką kwotę chodzi) w dniu 22 kwietnia 2022 r., bez szkody dla interesu posiadaczy - napisała w oświadczeniu rosyjska firma.
Czytaj też: W Ciechu powstanie symulator linii produkcji sody
Co nietypowe, Uralkalij wezwał posiadaczy swoich euroobligacji do jak najszybszego skontaktowania się z firmą „w celu omówienia i znalezienia akceptowalnego rozwiązania”.
Rosyjskie przedsiębiorstwo podkreśla, że konsekwentne wykonywanie zobowiązań wobec wierzycieli jest jednym z jej najwyższych priorytetów i robi wszystko, co możliwe w obecnych warunkach, aby zapewnić stabilną obsługę zadłużenia.
Sankcje dotknęły także właściciela firmy
Problemy rosyjskiej firmy wynikają nie tylko z faktu, że po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, na Moskwę zostały nałożone sankcje, w tym dotyczące przepływów finansowych.
Współwłaścicielem giganta jest bowiem Dmitrij Mazepin, który został objęty sankcjami Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii. Niedawno przyznał on, że nie jest w stanie dokonać niektórych płatności.
Co prawda Mazepin, po tym jak na początku marca znalazł się pod sankcjami UE, przekazał kontrolę nad grupą swoim długoletnim współpracownikom - Dmitrijowi Tatianinowi, prezesowi zarządu spółki, i Dmitrijowi Koniajewowi, dyrektorowi generalnemu -jednak nadal posiada 48 proc. udziałów w Basic Chemical Company Uralchim, która kontroluje 100 proc. akcji Uralkalij.
Uralkalij ma duży wpływ na ceny nawozów
Sytuacja wokół Uralkalij jest pilnie śledzona przez analityków. Spółka należy bowiem do największych na świecie dostawców nawozów, jest także największym producentem potażu (związek do produkcji nawozów).
Wszelkie zawirowania dotyczące firmy wpływają negatywnie na ceny nawozów. Brak wypłaty odsetek może być uznany przez część obligatariuszy za naruszenie umów. W najbardziej negatywnym z możliwych scenariuszy oznaczałoby to techniczną niewypłacalność firmy.
Spółka miałaby utrudniony dostęp do zewnętrznego finansowania. Zaś ewentualne zakupy na jej potrzeby praktycznie nie mogłyby być kredytowane.
Problemem może być także sama wypłata odsetek. Władze Rosji chciałyby, aby firmy regulowały należności do "krajów nieprzyjaznych" za pomocą rubli. Jednak na takie rozwiązanie obligatariusze się raczej nie zgodzą. To także może przybliżyć firmę do ogłoszenia jej przez wierzycieli za niewypłacalną.