Sąd Okręgowy w Łodzi odroczył proces, w którym Greenpeace Polska domaga się od PGE GiEK, właściciela m.in. elektrowni i odkrywek węgla Bełchatów oraz Turów, zaprzestania emisji gazów cieplarnianych i zamknięcia wszystkich elektrowni spółki w ciągu 8 lat.
- Między nami nie było zgody co do absolutnie podstawowych faktów dotyczących tego, czy zmiany klimatu w ogóle mają miejsce, są związane z działalnością człowieka i czy spółka za nie odpowiada - wyjaśnił radca prawny Miłosz Jakubowski reprezentujący Greenpeace.
- Z kolei radca Magdalena Krasińska w imieniu PGE GiEK zadeklarowała, że spółka jest otwarta na rozmowy. Zwróciła jednak uwagę na takie czynniki jak pandemia, wojna i zmiany w polityce energetycznej państwa, zgodnie z którymi jednostki węglowe nie będą wygaszane zgodnie z wcześniejszymi postanowieniami.
- Ostatecznie obie strony zgodziły się, że spróbują rozpocząć mediacje na nowo, jednak pod określonymi warunkami. Greenpeace zadeklarował, że w swoich postulatach zrezygnuje z podawania konkretnych dat zamykania elektrowni, pod warunkiem, że PGE GiEK opracuje nową strategię dekarbonizacji, w której przedstawi własne propozycje w tym względzie.