Bank daruje, fiskus nie
Banki umorzą w tym roku część rat kredytów kilkunastu tysiącom osób w złej sytuacji finansowej. Ale od umorzonych długów klienci będą musieli zapłacić podatek dochodowy - napisała "Gazeta Wyborcza".

Jak czytamy w "Gazecie" banki umarzają część rat w wyjątkowych i dobrze udokumentowanych sytuacjach. Chodzi zwykle o osoby będące w dramatycznej sytuacji życiowej. Większość klientów nie ma co jednak liczyć na ulgę w spłacanych ratach - banki najczęściej sprzedają kłopotliwe kredytu firmom windykacyjnym z ułamek ich wartości i pozbywają się problemu.
Jednak fiskus traktuje umorzenie części należności z tytułu kredytu jako przychód, który klient musi uwzględnić w zeznaniu podatkowym.