Na światowych giełdach styczeń najgorszy od prawie 2 lat
Piątkowa sesja na Wall Street przyniosła spadki, gdyż do obaw o kondycję państw rozwijających się doszły słabe wyniki kwartalne amerykańskich spółek oraz kiepskie dane makro. Cały styczeń giełdowe indeksy zamknęły na minusach, to był najgorszy miesiąc od maja 2012 roku.

S&P 500 zniżkował o 11,60 pkt. (0,65 proc.) i wyniósł 1.782,59 pkt. Dla indeksu S&P 500 to był najgorszy styczeń od 2010 roku.
Nasdaq Composite stracił 19,24 pkt. (0,47 proc.) i zakończył dzień na poziomie 4.103,87 pkt.
Indeks S&P 500 stracił w styczniu ponad 3 proc., a do sprzedaży akcji skłaniały obawy o kondycję rynków wschodzących oraz ich stabilność finansową wobec ograniczania skali programu luzowania ilościowego przez Rezerwę Federalną. W styczniu Fed, już po raz drugi, zdecydował się na obniżenie skali skupu aktywów w ramach programu luzowania ilościowego o 10 mld USD miesięcznie.
Spadkowy styczeń na Wall Street zapowiada trudny rok na amerykańskich giełdach. Istnieje 50 proc. prawdopodobieństwo, że amerykańskie indeksy giełdowe zakończą rok spadkami - ocenia Sam Stovall, główny strateg inwestycyjny w Standard & Poors Capital IQ.
Powiedzenie giełdowe mówi o tym, że "jaki styczeń taki cały rok". Jak wskazuje statystyka w 62 z ostatnich 85 lat, to czy amerykańskie indeksy notowały zwyżki lub spadki w styczniu, nadawało ton notowaniom w dalszej części roku i znajdowało odzwierciedlenie w wyniku na koniec roku. W 73 proc. przypadków tym samym wzrosty lub spadki w pierwszym miesiącu roku przekładały się również na wzrosty lub spadki na koniec roku.
"Nasz cel dla indeksu S&P 500 zakłada zwyżkę w tym roku o 5 proc. Jesteśmy jednak zdania, że będzie to rok słabszy niż zazwyczaj, w którym dominować będzie duża zmienność" - ocenił Stovall.
Indeks poziomu optymizmu wśród konsumentów amerykańskich, opracowywany przez Uniwersytet Michigan, wyniósł w styczniu 81,2 pkt., wobec 82,5 pkt. zanotowanych w grudniu. Analitycy spodziewali się wskaźnika na poziomie 81,0 pkt.
Indeks aktywności sektora wytwórczego (PMI) w rejonie Chicago spadł w styczniu do 59,6 pkt. z 60,8 pkt. w poprzednim miesiącu. Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 59,0 pkt.
Wydatki amerykańskich konsumentów w grudniu wzrosły o 0,4 proc. miesiąc do miesiąca, podczas gdy w listopadzie wzrosły o 0,6 proc. mdm po korekcie. Dochody Amerykanów pozostały bez zmian mdm, wobec wzrostu o 0,2 proc. w poprzednim miesiącu. Ekonomiści spodziewali się, że wydatki konsumenckie wzrosną o 0,2 proc. mdm oraz że dochody również wzrosną o 0,2 proc.
Nastrojów na rynku nie poprawiła seria raportów kwartalnych amerykańskich korporacji, z których wiele okazało się być słabszymi od oczekiwań analityków.
Amazon zanotował w czwartym kwartale zysk 51 centów na akcję, analitycy spodziewali się, że spółka pokaże zysk w wysokości 66 centów na akcję. Akcje Amazon traciły na wartości ponad 11 proc.
Zysk Google po wyłączeniu zdarzeń jednorazowych wyniósł 12,01 USD na akcję i okazał się wyższy od oczekiwań analityków, którzy prognozowali 12,2 USD na akcję.
Mattel, największy na świecie producent zabawek, zanotował zysk na akcję w wysokości 1,07 USD. Analitycy spodziewali się zysku na akcję na poziomie 1,20 USD. Poniżej oczekiwań były też przychody. W reakcji na słabe wyniki akcje spółki spadały ponad 13 proc.
Zysk Chevrona, drugiej co do wielkości firmy paliwowej w USA, wyniósł 2,57 USD na akcję i okazał się zgodny z oczekiwaniem analityków.
Zysk na akcję Mastercard wyniósł 57 centów na akcję. Analitycy spodziewali się tymczasem zysku 60 centów na akcję. Przychody netto wyniosły w IV kw. 2,13 mld USD wobec oczekiwanych przez analityków 2,14 mld USD.
Wal Mart spodziewa się, iż zysk tegoroczny znajdzie się nieco poniżej wcześniej zakładanego przedziału 5,11 - 5,21 USD na akcję.