Ruszają kontrole firm korzystających z tarcz. Nie będzie pobłażania
Do końca sierpnia w Ministerstwie Rozwoju będą trwały prace nad nowelizacją przepisów ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych. Później zmianami zajmą się parlamentarzyści. Nowe rozwiązania prawne mają ułatwić „wygaszanie” Specjalnych Stref Ekonomicznych i dostosować obecne zasady stref do sytuacji wywołanej pandemią w wielu działających na ich terenie firmach.

- Wiele firm, które skorzystały z tarczy antykryzysowej, wpadło w pułapkę i przestało spełniać nałożony przez strefy obowiązek utrzymania średniorocznego poziomu zatrudnienia.
- Dla działających w SSE może to oznaczać zwrot uzyskanych korzyści podatkowych. Roczna skala udzielanej im pomocy publicznej to 2,5 miliarda złotych.
- - Przede wszystkim: brak spolegliwości - mówi Olga Ewa Semeniuk, wiceminister rozwoju pytana w „Rządowej ławie” o planowanych kontrolach w przedsiębiorstwach.
Problem jest poważny i w chwili ogłaszania rozwiązań „tarczowych” niewielu zdawało sobie sprawę z jego skali.
Aby otrzymać dofinansowanie na podstawie tarczy antykryzysowej, przedsiębiorcy obniżali pracownikom wymiar czasu pracy o 20 proc. Nie wszyscy pamiętali jednak, że z zezwolenia strefowego wynika dla nich obowiązek utrzymania średniorocznego zatrudnienia na określonym poziomie.
Jego niespełnienie może doprowadzić do utraty zezwolenia, co wiąże się też ze zwrotem uzyskanych korzyści podatkowych.
Zobacz także: Prezes KSSE: kryzys daje okazję do wzrostu gospodarczej roli Polski
Ministerstwo już zapowiedziało kontrole, ale o ich skali i formie nie chce na razie oficjalnie informować.
- Przede wszystkim: brak spolegliwości. Nie jestem jej fanką. Myślę jednak, że przedsiębiorcy nie powinni się bać. Po to robimy nowelizację ustawy o Polskiej Strefie Inwestycji, żeby właśnie te kryteria dopasować do sytuacji pandemicznej - tonuje obawy Olga Ewa Semeniuk, wiceminister rozwoju.
Prawdopodobnie wystarczy dobrze udokumentowana deklaracja przedsiębiorcy, że kadrowe cięcia były związane z pandemią. W razie wątpliwości zakłady odwiedzać będą kontrolerzy z Ministerstwa Rozwoju oraz pracownicy Specjalnych Stref Ekonomicznych.
Inwestor potrzebny od zaraz
Prace nad nowymi zapisami w ustawie o SSE zakładają również większe zwrócenie się w stronę mniejszych przedsiębiorstw z krajowego podwórka. To z jednej strony przestawienie się na jedzenie małą łyżeczką, ale także podkreślenie lokalnej specyfiki w poszczególnych strefach w Polsce.- To jest odpowiedź na zapotrzebowanie związane ze zmianą kierunków gospodarczych. Czas pandemii pokazał, że polskie produkty i usługi są na wagę złota. Wsparcie tego sektora przede wszystkim zapewni regionalizację towarów i usług, a w długofalowej perspektywie przyniesie jeszcze większą wydajność, jeśli chodzi o eksport tych towarów i usług poza granice naszego kraju - dodaje Semeniuk.
Czytaj również: Rząd w czasie pandemii powinien stymulować inwestycje
Do inwestycji na Wisłą resort chce też zachęcać „Paszportem Strategicznego Inwestora”. To mechanizm, który wybranym przedsięwzięciom pozwoli szybsze przejście przez kolejne etapy inwestycji.
- Uzyskanie tego Paszportu umożliwi szybszy proces uzyskiwania pozwoleń: wodnoprawnych, zatrudniania cudzoziemców czy choćby pozwoleń budowlanych. Tacy strategiczni inwestorzy, którzy będą spełniali kryteria gospodarczych obrotów i będą zapewniali nowe miejsca pracy będą mogli z takiej ścieżki ułatwień skorzystać - tłumaczy wiceminister rozwoju.
Eventowy miecz
Opublikowane dopiero co dane o stanie budżetu państwa potwierdzają, że na ogromne pogramy pomocowe o dotychczasowej skali Polski dalej już nie stać.- Teraz przyszedł czas na „miecze”. Jednym z nich są szkoły branżowe. Powołaliśmy w resorcie Wydział Rzemiosła i Kwalifikacji Zawodowej, który wpisuje się w komponent specjalnych stref ekonomicznych. Chcemy, aby te szkoły branżowe w poszczególnych województwach szkoliły młodocianych pracowników właśnie w tych dziedzinach, w których specjalizują się dane regiony - wyjaśnia Semeniuk.
W tym odcinku „Rządowej ławy” pytamy również wiceminister Olgę Ewę Semeniuk o rozpoczynający się z covidowym poślizgiem sezon kongresów ekonomicznych w Polsce oraz o dedykowane rozwiązania dla sektora eventów.
O inwestycjach zagranicznych w Polsce i zmianach w Specjalnych Strefach Ekonomicznych będziemy rozmawiali podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Specjalny panel poświęcony temu zagadnieniu odbędzie 2 września. Zarejestruj się już dziś.
Treść artykułu jest dostępna dla zalogowanych użytkowników posiadających aktywny abonament Strefy Premium. Zaloguj się