Transformacja energetyczna może się okazać katastrofą społeczną i ekonomiczną
W górnictwie węgla kamiennego do celów energetycznych oraz węgla brunatnego pracuje w Polsce około stu tysięcy osób. Na jedno miejsce pracy w kopalni przypadają cztery miejsca pracy w jej otoczeniu. Dochodzą do tej grupy pracownicy elektrowni i ciepłowni bazujących na węglu i innych paliwach kopalnych. To pokazuje od strony społecznej olbrzymią, ponad 700-tysięczną skalę odpowiedzialności - podkreśla w rozmowie z portalem WNP.PL dr hab. inż. Paweł Bogacz, prof. Akademii Górniczo-Hutniczej.

- Paweł Bogacz wskazuje, że kiedy uwolniono ceny uprawnień do emisji, te od razu poszybowały w górę, zwielokrotniając swe wartości.
- Przez to produkcja energii elektrycznej w Polsce stała się praktycznie w „jednej chwili” jedną z najdroższych w Europie - uwzględniając fakt, iż koszt uprawnień do emisji sięga prawie 50 proc. całości ceny energii.
- Zdaniem Pawła Bogacza przy zbyt niskich nakładach transformacja u nas może się okazać katastrofą społeczną i ekonomiczną.
Treść artykułu jest dostępna dla zalogowanych użytkowników posiadających aktywny abonament Strefy Premium. Zaloguj się