Jak nafta z gazem. Czy ta fuzja wypali?
Rok 2020 na polskim rynku kapitałowym stoi pod znakiem fuzji. Po zgodzie na przejęcie Lotosu przez Orlen i wcześniejszej „konsumpcji” przez ten drugi Energi nastał czas na fuzję najcięższego kalibru – Orlen miałby się połączyć z PGNiG.

- Naftowo-gazowy czempion ma być mniej podatny na zawirowania gospodarcze w którymś z głównych obszarów swej działalności. Źle się dzieje w ropie? Nadrobimy gazem. Słabo z konsumpcją „błękitnego paliwa”? Postawimy na petrochemię.
- Wiele wskazuje na to, że Orlen szybciej niż w przypadku Lotosu może zakończyć przejęcie PGNiG. Fuzję firm z różnych jednak, choć pokrewnych branż łatwiej zaakceptuje Komisja Europejska.
- PGNiG robi „zielony zwrot”, może go to kosztować nawet 4 miliardy złotych. Nasz potentat coraz bardziej dywersyfikuje swoją działalność, wpisując się w światowe trendy.
Treść artykułu jest dostępna dla zalogowanych użytkowników posiadających aktywny abonament Strefy Premium. Zaloguj się