Indie przyciągają inwestycje zagraniczne. Nie wszyscy korzystają tak samo
W 2019 roku inwestycje zagraniczne (FDI) w Indiach wyniosły 49 mld USD - wynika z raportu przygotowanego dla think-tanku Observer Research Foundation z New Delhi. Oznacza to 16 proc. wzrostu wobec roku poprzedniego, wynik bardzo dobry na tle globalnej stagnacji FDI. Nie wszystkie stanami indyjskiej federacji jednak są równie atrakcyjne dla inwestorów.

- Indie ściągnęły 80 proc. całości inwestycji zagranicznych kierowanych do Azji Południowej.
- W przypadku Indii istnieje wyraźny związek między poprawą wskaźników łatwości prowadzenia biznesu Banku Światowego (EoDB, Ease of doing business) i osiąganiem celów zrównoważonego rozwoju (SDG) z jednej strony a ściąganiem inwestycji z drugiej.
- Inwestycje zagraniczne przyczyniają się do wzrostu gospodarczego, tworzą miejsca pracy, umożliwiają transfer technologii i wpływają pozytywnie na budowę kapitału społecznego.
Między stanami indyjskiej federacji istnieje duża konkurencja o inwestorów. Można wskazać dotychczasowych zwycięzców i pokonanych w tym współzawodnictwie.
Bogatsze stany, jak stołeczne Delhi, Gudżarat, Tamil Nadu (ze stolicą w Chennai-Madras), Karnataka (z Bengaluru, stolicą indyjskiego przemysłu IT), czy Maharasztra (z Mumbajem, finansowym centrum kraju) przyciągają stabilnie inwestycje zagraniczne o relatywnie dużej wielkości. Stany z dochodem na głowę mieszkańca poniżej ogólnoindyjskiej średniej, jak Bihar, Madhja Pradeś, Jharhand, Uttar Pradeś czy Radżastan, ściągają niewiele nowych inwestycji zagranicznych, a do tego w sposób nietrwały. Kapitał szybko stamtąd odpływa.
Oznacza to, że koszty pracy, najniższe w najbiedniejszych stanach, nie są dla inwestorów kluczowe. Ważniejsza jest dostępność infrastruktury, wykształconych pracowników czy relatywnie sprawna administracja.
Autorzy raportu zwracają też uwagę, że w przypadku Indii istnieje wyraźny związek między poprawą wskaźników łatwości prowadzenia biznesu Banku Światowego (EoDB, Ease of doing business) i osiąganiem celów zrównoważonego rozwoju (SDG) z jednej strony a ściąganiem inwestycji z drugiej. Co ważne, cele zrównoważonego rozwoju wydają się nawet bardziej istotne. 1 proc. poprawy wskaźników EoDB przekłada się średnio na 6,32 proc. wzrostu inwestycji zagranicznych, a 0,8 proc. poprawy SDG na powiększenie FDI średnio o 6,77 proc.
Raport podkreśla zalety FDI dla całego kraju. Przyczyniają się one do wzrostu gospodarczego, tworzą miejsca pracy, umożliwiają transfer technologii i wpływają pozytywnie na budowę kapitału społecznego. Doprowadzają również do lepszego zarządzania zasobami. Ten głos jest ważny szczególnie w obecnym okresie relatywnego zamykania gospodarek, tendencji do osiągania samowystarczalności i rosnącej nieufności wobec zagranicznych inwestycji.
Autorzy publikacji wskazują na dwie odrębne drogi ściągania dalszych FDI do Indii. Regiony ubogie, o niskim poziomie inwestycji i ich zmiennym napływie, powinny skupić się na tworzeniu specjalnych stref ekonomicznych ze stabilnymi regułami. Stany o relatywnie wysokim poziomie długotrwałych inwestycji, w celu wykonania kolejnego skoku rozwojowego powinny skupić się bardziej na poprawie zarządzania, zwiększaniu kapitału społecznego i dbałości o środowisko.
Autorzy prowadzili swoje badanie na podstawie danych statystycznych z regionalnych biur banku narodowego Indii (RBI). Porównali okres 2005-2006 z latami 2018-2019. Cały raport dostępny jest pod adresem https://www.orfonline.org/research/foreign-direct-investments-in-indian-states-the-sdg-cornerstones/
Więcej komentarzy o Azji na stronie Instytutu Boyma