Poranny komentarz: Od bandy do bandy
Wąski ruch boczny na indeksie największych spółek trwa. Podczas gdy w środę widzieliśmy odskoczenie od jego dolnej granicy, w czwartek rynek został zepchnięty z górnego ograniczenia konsolidacji. Przejście poziomu 2420 lub 2480 punktów powinno być w tym momencie istotnym technicznym sygnałem.

Wśród małych i średnich spółek, choć szerokość popytu pozostawia wiele do życzenia, obserwujemy kolejne symptomy ożywienia, co odzwierciedla się między innymi w zbliżeniu się indeksu sWIG80 do wrześniowego szczytu. Wśród najciekawszych walorów na czwartkowej sesji warto wymienić MCI, który po opublikowaniu wyższych prognoz finansowych został od rana nagrodzony wysokim wystrzałem kursu w górę. Problem w tym, że do końca sesji ktoś systematycznie dystrybuował walory spółki i przez to zakończenie notowań na dość wyraźnie poniżej otwarcia (choć wciąż na 7,5% plusie) przy bardzo wysokim wolumenie budzi mieszane odczucia.
Na koniec warto powiedzieć kilka słów o wczorajszej publikacji danych dotyczących sprzedaży detalicznej w Stanach. Po niedawnym raporcie z rynku pracy jest to kolejna zła wiadomość zza oceanu, lecz jestem zwolennikiem założenia, że ważniejsze od danych są reakcje na nie, a te na razie są pozytywne. Póki giełdy nie spadają, warto do złych informacji makroekonomicznych podchodzić z rezerwą, gdyż wkrótce mogą się poprawić, taka przynajmniej jest prognoza ze strony rosnących rynków akcji.