Elektrownia słoneczna na orbicie ziemskiej ma powstać w ramach Space Energy Initiative. Wielka Brytania pracuje już nad projektem przesyłania energii słonecznej z kosmosu na ziemię i uważa, że do 2035 roku może mieć modułową instalację demonstracyjną.
Ponad 50 brytyjskich organizacji technologicznych, w tym koncern Airbus, Uniwersytet w Cambridge i producent satelitów SSTL, dołączyło do zainicjowanej w 2021 roku brytyjskiej inicjatywy na rzecz energii kosmicznej Space Energy Initiative w celu zbadania możliwości rozwoju kosmicznej elektrowni słonecznej.
Elektrownia słoneczna w przestrzeni kosmicznej to koncepcja pozyskiwania energii w kosmosie i przesyłania jej na ziemię, dzięki czemu rozwiązany byłby problem braku ciągłości dostaw prądu pochodzącego z naziemnych instalacji OZE.
Jak informuje Space Energy Initiative, typowy system miałby składać się z konstelacji masywnych satelitów, z których każdy miałby bardzo lekkie panele słoneczne i system luster skupiających na nich światło, dzięki czemu na satelicie można byłoby generować około 3,4 GW energii elektrycznej. Przekształcana byłaby ona promieniowanie mikrofalowe z wydajnością 85 proc.
Wiązka pilotująca, przesyłana z Ziemi do satelity, umożliwiałaby wiązce mikrofalowej lokalizację przesyłu we właściwym punkcie. Uziemiona antena prostownicza przekształcałaby energię elektromagnetyczną w prąd stały, a następnie poprzez falownik dostarczałaby do sieci.
- Badanie wykazało, że jest to technicznie wykonalne i nie wymaga żadnych przełomów w prawach fizyki, nowych materiałach lub technologii - mówi cytowany przez space.com szef Space Energy Initiative Martin Soltau.
Ustanowiono 12-letni plan rozwoju, w ramach którego demonstracyjna elektrownia, zmontowana na orbicie przez roboty, dostarczy pierwsze gigawaty energii z kosmosu na Ziemię już w 2035 roku. Modułowy charakter elektrowni pozwoli rozbudować ją po fazie demonstracji.