Rząd pracuje nad przepisami dotyczącymi budowy linii energetycznych łączących bezpośrednio producenta energii z odbiorcą. Przemysł liczy, że takie rozwiązanie ułatwi zasilanie zakładów produkcyjnych energią z OZE. Do rozstrzygnięcia pozostaje sprawa opłat dla użytkowników. Zdaniem Rafała Gawina, prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, jeżeli układ z linią bezpośrednią (LB) jest przyłączony do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego, to objęci nim odbiorcy energii powinni adekwatnie partycypować w kosztach utrzymania KSE. W rozmowie z WNP.PL tłumaczy, dlaczego.
- Zgodnie z rządowym projektem, budowa linii bezpośredniej (LB), czyli linii łączącej odbiorcę energii bezpośrednio ze źródłem energii, miałaby być możliwa także na użytek odbiorców przyłączonych do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego - mówi Rafał Gawin, prezes URE.
- - Jednak zgodnie z aktualnym brzmieniem projektowanych przepisów oznaczałoby to, że odbiorcy korzystający z LB byliby zwolnieni zarówno z opłat dystrybucyjnych, z opłat za korzystanie z KSE jaki i z opłaty OZE, opłaty kogeneracyjnej i opłaty mocowej - dodaje Rafał Gawin.
- - Jesteśmy gotowi do rozmów, ale na razie nie ma na stole innej propozycji dotyczącej LB niż zawarta w projekcie ustawy. W związku z tym podtrzymujemy, że jeśli użytkownik LB będzie przyłączony do KSE to powinien adekwatnie partycypować w kosztach systemu - mówi Rafał Gawin.