- Można wyobrazić sobie pomysł wdrożenia dynamicznych taryf. Będzie można niemal każde gniazdko traktować jako oddzielny odbiorca z innym charakterem zużycia i do tego dostosować odpowiednie parametry taryfowe. Klient mógłby sam sterować poborem, swoim zużyciem, albo w przyszłości będzie mógł wykupić taką usługę, gdzie np. Tauron będzie mu „podpowiadał” jak najlepiej optymalizować zużycie – mówi dla WNP.PL Leszek Chwalik, wiceprezes Tauron Obsługa Klienta, który odpowiada za rozwój IT w spółkach całej Grupy.
A rozmawiamy o tym, po co tej firmie energetycznej inwestycje w światłowody, jak zdalnie sterować urządzeniami u klientów przemysłowych, jak wykorzystać smart liczniki by obniżyć rachunki za prąd oraz o tym, ile digitalizacja kosztuje i na kogo te koszty spadną.
- Na pewno koszty są istotnym elementem całej naszej działalności. Nie rozpatrujemy jednak tego jako hamulca. Każda nasza inwestycja w sferze cyfryzacji jest mierzona korzyściami finansowymi. Jeżeli widzimy potencjał w narzędziu czy w wartości dostarczanej do klienta, czy w optymalizacji kosztowej, to wtedy go wdrażamy – wyjaśnia Chwalik.
Po co spółka energetyczna wchodzi w światłowody i dlaczego jej się to opłaca?
- W przyszłości być może Grupa Tauron wykreuje nowe usługi - korzystając z tego, że mamy w swojej strukturze firmę sprzedażową, która mogłaby dostarczać nie tylko usługi w zakresie sprzedaży energii. Na pewno inwestycję w samą infrastrukturę trzeba rozpatrywać, jeśli chodzi o zwrot, w perspektywie 14-15 lat – odpowiada wiceprezes Taurona Obsługi Klienta.
W podcaście rozmawiamy też o możliwości sterowania urządzeniami w przemyśle i wyłączaniu ich w krytycznych momentach oraz sposobach na zapobieżenie rozległych awarii sieci elektroenergetycznych.