Ponad 200 postulatów przedstawicieli spółek energetycznych do propozycji Ministerstwa Aktywów Państwowych dotyczących procesu wyodrębniania z ich zasobów aktywów węglowych i coraz mniej realne zakończenie tego procesu przed końcem tego roku. Czy czekają nas równie burzliwe i długie negocjacje, co w przypadku likwidacji górnictwa węgla kamiennego w Polsce?
- - Nie spodziewam się, żeby to był łatwiejszy proces. To będą prawdziwe i traktowane przez nas bardzo poważnie konsultacje - przewiduje Artur Soboń, pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego.
- Soboń przyznaje, że koncerny energetyczne zostaną poważnie uszczuplone, ale powinny to nadrobić szybko w innych segmentach… dzięki braku „węglowego obciążenia”, które utrudniało dostęp do kapitału inwestycyjnego.
- Na bazie wyłączonych aktywów postanie gigant zatrudniający ponad 30 tys.osób. W „Rządowej ławie” wiceminister aktywów państwowych podaje konkretne daty.
- W tym miesiącu pokażemy stronie społecznej kierunki, w których ten proces chcemy realizować. Chwilę po tych rozmowach pokażemy sam projekt, jak taka strategia mogłaby wyglądać. Chciałbym, by była ona przyjęta przez Radę Ministrów w przeciągu najbliższych 2-3 miesięcy - deklaruje Artur Soboń.
Założenie to jest bardzo ambitne, biorąc pod uwagę skalę problemów związaną z procesem wyodrębniania węglowych aktywów ze spółek energetycznych.
Zespoły pracujące w Tauronie, PGE i Enei wysłały na początku lutego 2021 ponad 200 postulatów dotyczących spraw organizacyjnych, pracowniczych, uwarunkowań rynkowych, relacji biznesowych, wsparcia inwestycji.
Zobacz całą rozmowę z pełnomocnikiem rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego:
W spółkach chcą odpowiedzi na pytania m.in. o to, jak przebiegać mają konsultacje dotyczące wydzielenia aktywów węglowych z przedstawicielami spółek, jaki będzie harmonogram wycofania jednostek węglowych i jak przekładać będzie się to na zatrudnienie.
- Sama konsolidacja procesu ograniczania węgla w naszym miksie nie przyspieszy. To, że bloki wychodzą z systemu i że zmniejsza się zapotrzebowanie na produkcję energii opartej na węglu oczywiście powoduje zmniejszenie popytu, a tym samym wpływa na potrzeby związane z jej produkcją - mówi wiceminister MAP.
Będzie zwarcie
Prace z poziomu spółek przeniosły się obecnie na poziom ministerstwa. „Współpracujemy tu z doradcą” - przyznaje Soboń.
- To gigantyczna operacja. W tym podmiocie będzie pracowało 31 tysięcy osób. To jest podmiot, który będzie odpowiadał za bezpieczeństwo energetyczne Polski. Musi być więc on skonstruowany w sposób odpowiedzialny - dodaje.
W „Rządowej ławie” pełnomocnik rządu ds. transformacji tego sektora przyznaje, że materiał jest dużo bardziej złożony niż w przypadku negocjowania umowy społecznej związanej z zamykaniem kopalń węgla kamiennego. Powód? Prezesi państwowych spółek stracą ważną część prowadzonego przez nich biznesu.
- Ja mam takie przekonanie, że ten potencjał, który pozostanie w innych liniach biznesowych, w szczególności potencjał do inwestowania, będzie realnie wyższy. Zależy nam, żeby nasze spółki elektroenergetyczne mogły inwestować w elektrownie gazowo-parowe czy w odnawialne źródła energii na większą skalę, niż pozwalają te możliwości, które dzisiaj mają - podkreśla Artur Soboń.