Firma energetyczna DTEK ukraińskiego multimiliardera Rinata Achmetowa poinformowała w piątek, że może przerwać dostawy energii dla odbiorców na Krymie, zaanektowanym w marcu przez Rosję, z powodu zadłużenia, głównie dużych kompanii.
"Krytyczna sytuacja" sprawia, że zagrożone są dostawy energii elektrycznej na całym Półwyspie; może to doprowadzić do "przymusowych przerw w dostawach, które mogą dotknąć każdego, w tym i odbiorców indywidualnych" - napisano w oświadczeniu firmy.
Krym wciąż jest odbiorcą ukraińskiej energii mimo praktycznego braku relacji gospodarczych między Półwyspem a główną częścią Ukrainy.
Kompania mówi, że krymscy konsumenci muszą płacić w ukraińskiej walucie, hrywnie, tymczasem obecne władze Krymu zachęcają jego mieszkańców i firmy do jak najszybszego przejścia na ruble rosyjskie.
Część Krymu przeżywała przerwy w dostawach prądu pod koniec marca, co lokalny dystrybutor objaśniał problemami technicznymi.
Moskwa mówi, że zamierza uwolnić Krym od zależności energetycznej od Ukrainy przez pomoc w budowie elektrowni gazowych i możliwe przyłączenie Półwyspu do rosyjskiej sieci energetycznej.