Za rządów PiS zacieśnianie relacji polityczno-gospodarczych Polska-USA jest widoczne gołym okiem. To kwestia kontraktów w zakresie zakupu przez Polskę w USA uzbrojenia czy ważnych kontraktów PGNiG na zakup gazu (LNG) od amerykańskich firm. Teraz coraz częściej mówi się, że nadchodzi czas na ściślejszą współpracę w energetyce jądrowej, czego zapowiedź można było wyczytać w expose premiera.
- Premier Mateusz Morawiecki wymienił w expose w pozytywnym kontekście elektrownie jądrowe, co oznacza, że program rozwoju energetyki jądrowej w Polsce nie idzie w zapomnienie.
- Minister Piotr Naimski wskazał, że niedawne Polsko-Amerykańskie Forum Przemysłu Jądrowego było wynikiem działań prowadzonych w ramach polsko-amerykańskiego strategicznego dialogu energetycznego, którego celem jest rozwój partnerstwa w sektorze energii jądrowej.
- Nie chcę dywagować, kto wyrasta na faworyta dostawcy technologii jądrowej dla Polski, ale USA akurat znam i sądzę, że ewentualny zakup technologii jądrowej z tego kraju nie byłby tańszy niż skądinąd - mówi prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej.
- Dr inż. Andrzej Strupczewski, prof. NCBJ, ocenia, że aby realne było uruchomienie pierwszego bloku jądrowego w Polsce w 2033 roku (data z projektu polityki energetycznej - red.), trzeba wybrać lokalizację i zawrzeć kontrakt na dostawę technologii oraz budowę w ciągu najbliższych 2 lat.
Data uruchomienia pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce to temat wańka-wstańka. Najpierw, pod koniec ubiegłej dekady, pojawiał się rok 2020. Później, zgodnie z harmonogramem Programu polskiej energetyki jądrowej przyjętym przez rząd w 2014 roku, jako termin uruchomienia pierwszego bloku jądrowego w Polsce pojawił się rok 2024. A ostatnio w projektach dokumentów rządowych zagościł rok 2033 (projekt polityki energetycznej Polski do 2040 roku).
Zobacz również: Wiemy, kto może wybudować w Polsce elektrownię atomową
Przez te wszystkie lata, licząc od końca ubiegłej dekady XXI wieku, sporo się zmieniło i argumentów za uruchomieniem energetyki jądrowej, poza realizacją celów polityki klimatycznej czy wpływem na rozwój gospodarczy (tzw. koło zamachowe gospodarki), pojawiło się więcej, wcześniej raczej nie uwypuklanych.
Czytaj także: Polska rozmawia z USA o technologiach nuklearnych. W planach sześć reaktorów
- Od dłuższego czasu na poziomie strategicznym projekt uruchomienia elektrowni jądrowych w Polsce to opcja zastąpienia atomem produkcji energii z węgla brunatnego. Eksploatowane obecnie złoża węgla brunatnego będę się wyczerpywały, a nie zanosi się na uruchamianie nowych odkrywek. Węgiel brunatny można zastąpić, w skrajnych scenariuszach, przez atom albo przez morską energetykę wiatrową w połączeniu z gazową, ale także przez jakiś wariant mieszany tych technologii - słyszymy w jednej z firm doradczych.
Premier Mateusz Morawiecki w swoim expose 19 listopada 2019 r. wiele o energetyce nie mówił, ale o elektrowniach jądrowych wspomniał, co wydaje się być politycznym zwiastunem, że program budowy elektrowni jądrowych w Polsce nie idzie w zapomnienie.
- Tradycyjna energetyka jeszcze długo będzie ważna w naszym systemie energetycznym, ale realia się zmieniają. Kiedyś nie było nas stać na rozwijanie źródeł odnawialnych, a teraz nie stać nas na to, żeby ich nie rozwijać. Także dlatego, że może to dać potężny impuls rozwojowy dla polskiego przemysłu. Energetyka prosumencka, fotowoltaika, program budowy farm (wiatrowych - red.) na morzu, elektromobilność, a także elektrownie jądrowe to nie tylko program energetyczny. To także program gospodarczy - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Natomiast kolejny raz, po pewnym okresie ciszy, dyskusję o energetyce jądrowej w Polsce ożywiło wydarzenie, jakim było Polsko-Amerykańskie Forum Przemysłu Jądrowego, które odbyło się 18 listopada 2019.
- Dzisiejsze wydarzenie jest wynikiem wielu działań prowadzonych w ramach polsko-amerykańskiego strategicznego dialogu energetycznego, którego celem jest rozwój partnerstwa pomiędzy oboma krajami w sektorze energii jądrowej. Przedstawiciele kilkudziesięciu firm z Polski i USA spotykają się dzisiaj na bezpośrednich rozmowach, aby lepiej zrozumieć potencjalne korzyści, które mogą osiągnąć w ramach tego partnerstwa – powiedział pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski podczas otwarcia wyżej wymienionego forum.
Forum zgromadziło blisko 200 przedstawicieli sektora energetyki jądrowej, w tym przedstawicieli Westinghouse Electric Company, która kilka lat temu ogłosiła bankructwo i Toshiba sprzedała firmę kanadyjskiemu konglomeratowi Brookfield.
Zacieśniane od kilku lat relacje polityczno-gospodarcze Polski i USA, a także polsko-amerykański „strategiczny dialog energetyczny”, o którym powiedział Piotr Naimski, siłą rzeczy wywołały pytanie, czy Westinghouse, właściciel technologii budowy reaktora jądrowego AP1000 o mocy 1100 MW, właśnie nie wyrasta czasem na faworyta w dostawie technologii jądrowej dla Polski.