Tani węgiel spoza Europy wypycha z unijnej energetyki błękitne paliwo. Seria zamknięć gazówek odstrasza od nich także polskie firmy - napisał "Dziennik Gazeta Prawna".
- Opłacalność projektów energetycznych zależy od tego, jak będą się zachowywały ceny paliw i energii. A kto to dziś wie? - komentuje dla "DGP" Andrzej Kowalski, prezes Energoprojektu Katowice. - Oczywiście każdy ma swoje założenia, ale one mogą się nie sprawdzić. Takiej nie pewności nie było jeszcze nigdy.
Problemy energetyki gazowej widać na przykładzie GDF Suez. Koncern wyłączył już łączne 12 tys. MW mocy w europejskich gazówkach. Na początku października GDF Suez sprzedał Japończykom 28 proc. aktywów posiadanych w Australii, a w połowie miesiąca poinformował o zamknięciu elektrowni w Wielkiej Brytani. Według Gerarda Mestralleta, prezesa spółki, firmy energetyczne w całej Europie ograniczyły bądź całkowicie wyłączyły już 30 tys. MW mocy w elektrowniach gazowych - czytamy w "DGP".