W ciągu najbliższych tygodni może dojść do podpisania umowy o budowie w Indiach największej na świecie elektrowni atomowej. Stronami porozumienia będą państwowa indyjska firma NPCIL oraz francuski koncern energetyczny EDF. Rozmowy na ten temat prowadzone były podczas wizyty w Paryżu indyjskiego premiera Narendry Moriego. Projekt ma być realizowany w ramach gospodarczego partnerstwa strategicznego Francji i Indii.
Idea budowy gigantycznej elektrowni atomowej w Indiach zrodziła się w 2009 roku. Szybko rozwijająca się gospodarka cierpi od lat na braki w zaopatrzeniu w energię elektryczną, która dodatkowo obecnie wytwarzana jest w blokach opalanych węglem kamiennym. Kiedy miało dojść do podpisania umowy z koncernem EDF, wydarzyła się katastrofa w japońskiej Fukushimie i rozmowy przerwano. Temat jednak wrócił na agendę.
Strona francuska przygotowała założenia techniczne i biznesowe budowy elektrowni o mocy 9,6 tysięcy MW w miejscowości Jaitapur. Zainstalowanych ma zostać tam sześć reaktorów wodno-ciśnieniowych typu EPR czyli European Pressurized Reactor o mocy 1600 MW każdy. Identyczna technologia została wykorzystana przy budowie niedawno oddanej do użytku elektrowni atomowej Olkiluoto w Finlandii.
Jaitapur to niewielki port położony nad Morzem Arabskim, w niedużej odległości od Bombaju i Bangalore. Prąd produkowany w elektrowni dostarczany będzie dla około 70 milionów mieszkańców południowych Indii. Do chłodzenia reaktorów wykorzystywana będzie odsalana woda morska. Pewnym problemem, podnoszonym przez ekspertów, jest fakt, że na tym terenie zdarzają się trzęsienia ziemi, choć zwykle o stosunkowo niewielkiej sile.
Warto dodać, że w październiku 2021 roku koncern EDF złożył polskiemu rządowi ofertę techniczną na budowę 4-6 reaktorów w technologii EPR w ramach prowadzonego projektu budowy elektrowni atomowej.
Czytaj także: Nowe inwestycje w atom. Tylko w dwa lata wydadzą 90 mld dolarów