PARTNERZY PORTALU

Grożą nam horrendalne ceny ciepła

Ciepłownictwo jest pod ścianą. Z jednej strony - szalejące ceny paliw, z drugiej - wciąż niechętny do zatwierdzania podwyżek cen ciepła regulator. Bez rewolucji polskie ciepłownictwo czeka jednakże zapaść. Sęk w tym, jak ją przeprowadzić?

  • Ciepłownictwo znalazło się w trudnym położeniu.
  • Konieczne są nowe technologie i nowe podejście do branży.
  • Tekst powstał z wykorzystaniem wątków panelu dyskusyjnego "Transformacja w ciepłownictwie" podczas XIV Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Miliony Polaków otrzymuje ciepło z mniejszych instalacji grzewczych. Ostatni rok przedsiębiorstwom energetyki cieplnej dał do wiwatu... Bez rewolucji w ciepłownictwie czeka nas zapaść branży albo katastrofalny wzrost rachunków. Czasu na zmiany nie ma wiele.

 

Drogie paliwa

- Szczególnie małe systemy ciepłownicze są w trudnej sytuacji - z wielu powodów. System taryfikowania ciepła blokuje modernizacje, uniemożliwia w praktyce inwestycje - mówi Joanna Maćkowiak-Pandera, prezeska zarządu, Fundacja Forum Energii. - A przy tym PEC-e muszą zmierzyć się z rosnącymi cenami węgla i gazu ziemnego.

- Niestety brakuje strategii dla ciepłownictwa na poziomie krajowym. I tu rodzi się pytanie: skoro państwo nie wie, co zrobić z ciepłownictwem, to jak małe systemy ciepłownicze mają sobie z tym poradzić, jak mają działać? - zastanawia się Maćkowiak-Pandera.

Czytaj też: Premier zapowiada nowe typy obligacji. Mają chronić przed inflacją

A to nie wszystko. Branża musi się borykać z odchodzeniem od węgla i emisjami CO2. Wszystko to sprawia, że systemy ciepłownicze są w bardzo trudnej sytuacji, a wielu prezesów ciepłowniczych spółek zadaje sobie pytanie – czy warto? Jak trudny może być ten stan rzeczy, niech świadczy historia MPEC Nowy Sącz.

- Obecna sytuacja spędza sen z powiek. Po pierwsze: kluczowa kwestia to zagwarantowanie wystarczającej ilości paliw. Sezon 2022-2023 będzie przełomowy. Nie wiem, co jest gorsze: czy to, że będzie bardzo drogo, czy to, że będzie bardzo mało paliw - mówi Paweł Kupczak, prezes zarządu, MPEC Nowy Sącz.

 

To, z czym się muszą borykać firmy ciepłownicze, doskonale ilustruje historia planów tego MPEC-u.

W 2019 roku zakład przyjął strategię odchodzenia od węgla. Ustalono harmonogram. W roku 2023 miał być już efektywny system ciepłowniczy. Zgodnie z nim nie więcej niż 50 proc. ciepła miało pochodzić ze spalania węgla (kilka lat wcześniej - 100 proc). W 30 proc. za produkcję ciepła miała odpowiadać wysokosprawna gazowa kogeneracja, a ponad 20 proc. miały dawać kotły biomasowe.

- Wszystko szło dobrze. Nasze modele się spinały, dotacje zostały przyznane. Wówczas gaz był tańszy niż węgiel plus koszta emisji. Ale po tym, jak ceny gazu poszybowały, nastroje się zmieniły, ale potem jeszcze podrożał węgiel... - mówi Kupczak.

Teoretycznie możliwe jest przerzucanie podwyżek na barki odbiorców, tyle że teraz kluczowe pozostaje pytanie, ile oni wytrzymają...

- Powinny być podwyżki. Ale regulator się temu przygląda. Jesienią ubiegłego roku składaliśmy wniosek taryfowy, ale do dzisiaj nie został zatwierdzony. Nie muszę mówić, co to oznacza... Budżet roczny MPEC to 37 mln zł, tymczasem sama różnica w cenach węgla to 12 mln zł. Jak to zbilansować? - zastanawia się menedżer.

Wyjściem nowe technologie

Profesor Wojciech Nowak, dyrektor, Centrum Energetyki AGH nie ukrywa, że obecna sytuacja jest trudna i wymaga zmian. W tym także nowego podejścia do branży.

- Rola węgla będzie minimalizowana. Co zamiast niego? W wielu krajach obowiązuje zasada "ogrzewaj się sam". Nie chodzi o to, aby samemu dbać o źródła energii, tylko o to, aby zagospodarować maksymalnie już istniejące zasoby ciepła. Potrzebny jest nowy model "uciepłowienia" - wyjaśnia naukowiec.  

Zresztą, jak dodaje,  już obecnie istnieją warunki, aby wybudować samowystarczalny energetycznie dom. Problemem jest cena, ale ona w przypadku masowości rozwiązań będzie spadać.

 O konieczności wprowadzania nowoczesnych rozwiązań i zagospodarowania już istniejącego potencjału przekonany jest Paweł Orlof, prezes zarządu Veolia Energia Warszawa.

- Nasza filozofia to gospodarka obiegu zamkniętego. Chcę zwrócić uwagę, iż mamy niesamowite aktywo do transformacji cieplnej i dostawy. Porozmawiajmy o niskotemperaturowych sieciach ciepłowniczych. Należy także rozpatrywać sieć ciepłowniczą z rozproszonymi źródłami ciepła. Powinniśmy poprawiać efektywność energetyczną budynków - tłumaczy prezes.

Apeluje o otwartość na nowe technologie. Zarazem przyznaje, że to kosztuje, ale w dłuższej perspektywie wszystkim się opłaci.

Wtóruje mu Marcin Borek, dyrektor departamentu, Polski Fundusz Rozwoju.

- Musimy dokonać transformacji systemu ciepłowniczego. To będzie szok, jak trzy dekady temu, gdy zmienialiśmy system telekomunikacyjny. Mamy ponad 400 przedsiębiorstw, mamy sprawdzone technologie, mamy wsparcie i duży rynek kapitałowy, finansowy. To sprawia, że możemy się o zmiany pokusić - mówi Borek.

 

Podglądać i importować

Branża zgadza się, że nowe technologie nie są tanie, wciąż trzeba je także rozwijać. Ale, jak zauważa Mariusz Dzikuć, dyrektor ds. rozwoju, Fortum, należy korzystać z już istniejących rozwiązań

- To, co jest naszą przewagą, to rodowód skandynawski. Nie wszystko musimy wymyślać na nowo,  możemy czerpać z już nabytych doświadczeń - tłumaczy Dzikuć.

Przyznaje, że firma przygotowuje się do odejścia w Polsce od węgla.

- W źródłach ciepła w Zabrzu i Częstochowie będziemy stawiać na biomasę i spalanie odpadów komunalnych - wyjaśnia.

A co szczególnie budzi zainteresowanie spółki? Odzysk ciepła ze ścieków, zarówno oczyszczonych, jak i nieoczyszczonych.

- We Wrocławiu mamy projekt o mocy 12 MW, dość mocno zaawansowany - mówi Dzikuć.

Według niego ta dużej mocy pompa ciepła może zacząć działać od końca pierwszego kwartału 2024 roku.

Ekspert zaznacza, że tego typu źródeł ciepła w Skandynawii są dziesiątki. Innym przyszłościowym projektem jest odzysk ciepła z serwerowni. Po co je chłodzić, skoro lepszym rozwiązaniem byłby właśnie odzysk ciepła? W Finlandii Fortum ma umowę z Microsoftem na takie źródło ciepła o mocy na poziomie 100 MW!

- W Polsce to także możliwe - mówi menedżer.

Zwolennikiem postępu technologicznego jest także Marcin Staniszewski, prezes zarządu, Tauron Ciepło. Zarazem przestrzega przed hurraoptymizmem. Podkreśla: oczywiście trzeba myśleć o nowych rozwiązaniach, ale nie można zapominać, że ciepło jest potrzebne już teraz, a nie w kilkuletniej perspektywie. Stąd trzeba dbać o już istniejącą infrastrukturę.  

 

×

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (7)

Do artykułu: Grożą nam horrendalne ceny ciepła

  • Energet 2022-05-24 22:43:20
    Autorze obecnie wpływ opłat za CO2 jest bardziej znaczący niż cena paliwa (węgiel). Pan tego nie widzi!!!!!!!!!????? Usunąć ten podatek skrajnie ideologiczny i niszczący energetykę i da się przeżyć. Dyrektywa IED już wycięła mnóstwo instalacji (faktycznie przez założenie odcięcia kotłów). Może jeszcze się dałoby wrócić, ale socjalizm ciągle górą.
  • Albin 2022-05-23 08:36:55
    Od lat mówi się o odpadowej biomasie. Mówi się o jej spalaniu a nawet o spalaniu śmieci – ale potem trzeba to ciepło rozesłać długimi rurami do odbiorców. Znacznie łatwiej i sprawniej będzie rozesłać syngaz ze zgazowania odpadowej biomasy lub okolicznych śmieci, zwłaszcza z pobliskiej mini-gazowni. Komu to by się chciało? Na pewno nie Putinowi…
  • Gość 2022-05-23 07:53:06
    Wina pisu tylko i wyłącznie
    • Interesujące 2022-05-23 08:24:32
      To pis wymyślił ciepłownictwo?
      • gosc 2022-05-23 09:45:49
        A kto zarządza tym ? Jak PO rządziło to wszystko taniało, gaz , energia elektryczna , kredyty, usługi drobne, wszystko taniało, za pis wszystko drożeje, gaz ,prad ,ciepło , węgiel, kredyty .... wszystko
  • as 2022-05-23 06:33:53
    Portal kpi sobie z komentujących? Gdzie są wszystkie komentarze?
  • Mateusz 2022-05-23 06:33:27
    Model ciepłownictwa w naszym klimacie polega na tym że aby mieć ciepło to trzeba napalić w piecu. Nieważne czy jakiej wielkości to piec. Nie napalisz to będzie zimno. Pomysły o tym że da się niewiadomo jak grubą izolacje i tak nic nie wznoszą bo 40% strat ciepła to wentylacja. Zamkniesz wentylację to będzie grzyb i astma. Tak owszem są systemy wentylacji z odzyskiem ciepła ale nie da się tego zainstalować w istniejących blokowiskach. Ciężko zainstalować nawet w domkach jednorodzinnych , nie mówiąc o kosztach. A jeśli chodzi o wymieniany w artykule skandynawski model ogrzewnictwa to jest on bardzo prosty: na wybrzeżu używa się pomp ciepła pobierających ciepło z parującego Golfsztromu, a w głębi krajów pali się drewnem nawet w centrum miast . Nawet w budynkach wielorodzinnych firmy na grzbietach Polaków i Litwinów wnoszą drewno opałowe do kóz grzewczych.

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 44.211.84.185
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!