W ostatnią niedzielę zapadły ważne decyzje dla bezpieczeństwa energetycznego Limanowszczyzny.
Zwiastuje to rychłe decyzje w kwestii linii wysokiego napięcia. Pobiegnie ona z Woli Skrzydlańskiej, przez Kaninę do Mszany Dolnej i zastąpi starą "trzydziestkę" - napisała "Gazeta Krakowska".
Budowa linii (110 kV) opóźniała się między innymi przez mało korzystną dla powiatu sytuację polityczną i ze względu na protesty mieszkańców.
Na spotkaniu, zainteresowane strony: mieszkańcy, właściciele działek, wójt Mszany Dolnej Tadeusz Patalita i wójt Dobrej Benedykt Węgrzyn porozmawiają o propozycjach poprowadzenia sieci.
Jak ważna jest to decyzja, nie trzeba przekonywać mszańskich przedsiębiorców, którym spadki napięcia dają się najbardziej we znaki. Limanowa wybrała gospodarczy kurs na usługi i handel. Mszana Dolna natomiast postawiła na produkcję. Powstaje coraz więcej zakładów o dużym "apetycie" na moc. Inwestycja ma także poprawić sytuację w turystyce i sprawić, że wyciągi narciarskie będą mogły pracować normalnie.
Inwestycji sprzyjają teraz polityczne wiatry. Wiceminister finansów Marian Banaś pochodzi bowiem z Czarnego Dunajca, a minister Krupiński ze Szczyrzyca.
Linia będzie miała długość 16 km, a koszt jej budowy zamknie się w kwocie 22 miliony złotych.