Gdyby należał do Polski, gromadziłby gaz potrzebny całemu krajowi na prawie trzy miesiące. Tymczasem największy w Europie podziemny magazyn surowca świeci pustkami... W Niemczech zastanawiają się: jak doszło do sytuacji, w której tak ważny element gazowej infrastruktury stoi pusty? Rodzi się także pytanie, czy Gazprom nie wykorzystał magazynu do pompowania cen gazu w Europie.
- Największy niemiecki magazyn gazu stał się zakładnikiem gazowej polityki Rosji.
- Obiekt od niemal roku stoi prawie całkowicie pusty.
- Berlin chce przejąć nad magazynem kontrolę. Gazprom jest temu przeciwny.
Położona w Dolnej Saksonii Rehden to senna, rolnicza gmina, w której spora część mieszkańców pracuje w pobliskiej Bremie. Uwagę przykuwa jednak, zlokalizowany dwa kilometry pod powierzchnią ziemi, ogromny, rozpościerający się na powierzchni 8 km kw. magazyn gazu. Posiada on około jednej piątej całkowitej pojemności magazynowej dostępnej w Niemczech. W sumie może on pomieścić 3,9-4,1 mld m sześc. gazu.
Czytaj też: Gazprom ogranicza dostawy do Niemiec
To czyni z niego kluczowy obiekt infrastruktury gazowej nie tylko w Niemczech, ale wręcz w całej Unii Europejskiej. Zwłaszcza, że magazyn jest bezpośrednio połączony z siecią rurociągów GASCADE Gastransport GmbH - za pośrednictwem gazociągu MIDAL (Mitte-Deutschland-Anbindungsleitung) i znajduje się geograficznie blisko RHG (gazociąg Rehden-Hamburg) i NEL (Nordeuropäische Erdgasleitung) z połączeniem do rurociągu Nord Stream na Morzu Bałtyckim.
Magazyn powstał w miejscu, gdzie Wintershall wydobywał gaz ziemny ze złoża. Rozpoczęta w latach 50. ubiegłego stulecia eksploatacja trwała blisko cztery dekady. Następnie wyeksploatowane już złoże przekształcono w magazyn, oddany do użytku w 1993 roku. Rocznie może pokryć zapotrzebowanie na gaz około dwóch milionów domów.
Taki ważny, a stoi pusty
Podziemne magazyny gazu to kluczowy element infrastruktury energetycznej. Zapewniają bowiem bezpieczeństwo dostaw gazu w czasie największego na niego zapotrzebowania. Kiedy jest zimno, to właśnie podziemne magazyny surowca stanowią bufor, dzięki któremu podaż gazu nadąża za popytem.
Tymczasem ogromny magazyn w Rehden świeci pustkami... Stopnień wypełnienia obiektu wynosi obecnie około 1 proc. Czyli: zamiast 4 mld m3 surowca, jest w nim zaledwie 40 mln m sześc. gazu. To wystarczyłoby na tylko 3-4 godz. w okresie wzmożonego zapotrzebowania na gaz w Niemczech.
Dane są nieubłagane: od kwietnia ów magazyn pozostaje niemal niewykorzystany. Tylko przez kilkanaście dni w ciągu ostatniego roku gazowego stopień wypełnienia obiektu przekraczał 10 proc. Jak pokazują dane S&P global Commodity Insight, od kwietnia magazyn stoi niemal całkowicie pusty.
Kto dopuścił do sprzedaży?
Problem w tym, że do niedawna państwo niemieckie nie miało wpływu na to, co się z magazynem dzieje. Wynikało to z faktu, że Berlin nie posiadał nad tym kluczowym obiektem kontroli.
Właścicielem magazynu jest bowiem spółka Astora GmbH z Kassel, a jej jedynym właścicielem jest Gazprom Germania, czyli spółka zależna Gazprom Export, a przez nią - Gazpromu.
Jak obecnie zauważa się w Berlinie, w praktyce więc kluczowym elementem niemieckiej infrastruktury gazowej zarządza Kreml, bo to przecież on kontroluje Gazprom.
Jak to się stało, ze Rosjanie weszli w posiadanie tak kluczowej części niemieckiej infrastruktury gazowej? W Niemczech politycy obrzucają się winą. Faktem jest jednak, że do ubiegłego roku nikt się tym nie przejmował...
A zeszły rok był wyjątkowy. Od kwietnia magazyn były przez cały czas niemal pusty. Gdy w niemieckich mediach pojawiły się obawy o stabilność dostaw gazu do naszych zachodnich sąsiadów, zaczęto zwracać uwagę, że tak kluczowy element gazowej infrastruktury nie jest w ogóle wykorzystany.
Germany begins 'intensive' work to procure #gas for Rehden storage: regulator | https://t.co/f3nONFyJ2G
— Commodity Insights Gas (@SPGCIGas) May 9, 2022
*Small volumes already being injected into Rehden
*Bundesnetzagentur in temporary control of Gazprom Germania
*Rehden was left almost empty by Gazprom over winter#ONGT pic.twitter.com/ItJvsJoJOF
Dlaczego jednak Gazprom Germania nie napełniał magazynu? To, że pustawy byłby on po sezonie jest zrozumiałe, ale przed nim?
Rosjanie nie palili się z napełnianiem europejskich magazynów gazu będących w ich gestii - problem dotyczył także obiektów w Austrii czy Holandii. Taka polityka była podyktowana - zdaniem ekspertów - chęcią podwyższenia cen gazu. I to w pełni Rosjanom się udało. Większość zarządzanych przez nich obiektów stała niewypełniona, a efektem tego była niepewność na rynku gazu w Europie i obawy o stabilność dostaw. Na przykład rząd Austrii wprost ostrzegał obywateli o możliwości niedoborów energii.
Nic zatem dziwnego, że cena gazu w Europie rok do roku wzrosła kilkunastokrotnie i osiągnęła historyczne maksimum 3890 dol. za tys. m sześc.
Pod państwową kontrolą
Obecnie niemiecki magazyn znalazł się pod kontrolą państwa. Nastąpiło to po tym, gdy na początku kwietnia niemieckie Ministerstwo Gospodarki nakazało przekazanie holdingu Gazprom Germania pod kontrolę Federalnej Agencji ds. Sieci (BNetzA).
Na razie decyzja jest ważna do 30 września br. Prawa głosu z akcji Gazpromu Germania przeniesiono na BNetzA. Agencja ma prawo odwoływać i ponownie powoływać członków zarządu, a także wydawać polecenia zarządowi.
Także uprawnienia do zarządzania majątkiem Gazprom Germania GmbH są ograniczone i wymagają zgody BNetzA.
Co ważne: Egbert Laege, powiernik wyznaczony przez niemiecki organ regulacyjny ds. energii do tymczasowego zarządzania firmą, poinformował, że magazyn ponownie jest napełniany.
Odbywa się to nie bez przeszkód. Rosjanie nie chcą dostarczać tam gazu, tłumacząc się, że faktycznie majątek Gazprom Germania bezprawnie został przejęty przez państwo niemieckie.
Obecnie w Berlinie coraz głośniejsze są deklaracje, że obiekt, jak i drugi niemiecki magazyn Astora (w Jemgun – pojemność 900 mln m sześc.) powinny zostać przejęte. Wywłaszczenie Gazpromu leży bowiem w interesie niemieckiego bezpieczeństwa energetycznego – tłumaczą niemieccy politycy. Na jakich warunkach - tego nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że Gazprom łatwo nie ustąpi. Już zmniejszył podaż gazu do Niemiec, a to dopiero początek... Mimo tego Niemcy są przekonani, że zwrot magazynów leży w ich najwyższym interesie.