Bruksela oraz organizacje pozarządowe wyraziły zaniepokojenie tym, że kilka krajów Unii Europejskiej, w tym Niemcy, powraca do wykorzystywania węgla do produkcji energii, w trakcie kryzysu energetycznego, jaki potęguje wojna na Ukrainie.
Wskazują, że to podważa ambicję UE, żeby do 2050 roku stać się neutralną dla klimatu.
Niemcy, Austria i Holandia zapowiedziały ostatnio, że złagodzą ograniczenia dla elektrowni węglowych po tym, jak rosyjski Gazprom znacznie zredukował ilość gazu dostarczanego do Niemiec.
Podczas gdy Niemcy, największa gospodarka Europy i największy konsument energii w regionie, wskazały, że nadal planują odejście od węgla w 2030 roku, środowiska ekologiczne pozostają sceptyczne.
Przedstawiciele Climate Action Network wskazują, że powrót do węgla „to zły wybór” ze strukturalnymi konsekwencjami. Ich zdaniem poszczególne kraje nadal wspierają energię z paliw kopalnych zamiast wystarczająco inwestować w odnawialne źródła energii.
Jak widać, niektórym nawet realia wojny na Ukrainie nie przeszkadzają nadal brnąć w politykę, która może się okazać zabójczą z perspektywy bezpieczeństwa energetycznego państw UE.
Czytaj również: Wielki powrót węgla. Tak wojna pozbawia świat iluzji