Nowa strategia Grupy PGE, zaprezentowana w październiku 2020 r., w obszarze ciepłownictwa zakłada, że do 2030 r. udział produkcji ciepła ze źródeł niskoemisyjnych wzrośnie z 50 proc. (poprzednie założenia) do 70 proc. - Oznacza to dla nas konieczność przyspieszenia działań w inwestycjach strategicznych, czyli w realizacji projektów mających na celu konwersję źródeł węglowych na mniej emisyjne. To będzie głównie zamiana węgla na gaz – mówi Przemysław Kołodziejak, p.o. prezesa zarządu PGE Energia Ciepła.
Ponadto energia wytwarzana z gazu, jako paliwa kopalnego, dalej obciążona będzie kosztami związanymi z emisją CO2, które - z uwagi na spodziewany istotny wzrost ceny uprawnień do emisji - również będą rosły. Dlatego, przechodząc obecnie na gaz ziemny, liczymy, że po 2040 r. pojawią się nowe technologie (np. wodorowe), które pozwolą go zastąpić. Przygotowujemy się na taki scenariusz i dlatego gaz traktujemy jako paliwo przejściowe.
Perspektywa 2040 r. jest wprawdzie jeszcze odległa, ale już teraz producenci turbin czy silników gazowych deklarują, że posiadają urządzenia gotowe do współspalania wodoru. Zapowiadają, że ok. 2030 r. powinny się właśnie pojawić urządzenia spalające czysty wodór. Oczywiście, wówczas musi być jeszcze dostępny także sam wodór, najlepiej „zielony” - czyli pozyskany za pomocą odnawialnej energii elektrycznej z wody lub biometanu, bez emisji CO2.
Obserwujemy dynamiczny wzrost zainteresowania możliwościami energetycznego wykorzystania wodoru, jak również jego wytwarzania. Jak już powiedziałem, być może niedługo pojawią się też inne technologie, charakteryzujące się niską lub wręcz zerowa emisyjnością CO2...
Czy osiągniecie w 2030 roku przez PGE Energia Ciepła wskaźnika 70 proc. produkcji ciepła z innych źródeł niż węglowe jest realne?
- Jak najbardziej. Nie zaczynamy od zera, już teraz około 40 proc. ciepła produkujemy z paliw innych niż węglowe, głównie z gazu. Poza tym już w 2018 r. zaczęły się prace projektowe zmierzające do zamiany w wielu naszych zakładach węgla na gaz.
Nowa strategia Grupy wymaga od nas przyspieszenia transformacji, ale nas nie zaskakuje. W końcowej fazie mamy przetargi na wybór wykonawców nowych jednostek kogeneracji gazowej, które zastąpią węglowe - w Siechnicach pod Wrocławiem, w Bydgoszczy, w Kielcach i Zgierzu. We wszystkich tych lokalizacjach dostaliśmy już pozwolenia na budowę. Liczymy, że dla tych projektów w tym roku wybierzemy wykonawców i rozpoczną się inwestycje.
Jakie wasze nowe projekty mają być ogłoszone w 2021 roku?
- W I kwartale tego roku planujemy ogłoszenie przetargu na budowę bloku gazowo-parowego dla elektrociepłowni w Gdyni - o mocy rzędu 150-180 MWe. Jeśli proces przetargowy pójdzie sprawnie, to być może jeszcze w tym roku go rozstrzygniemy.
Poza tym zakładamy, że jeszcze w I kwartale 2021 roku rozpoczniemy przetarg na budowę drugiej linii Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów (ITPOE) w Rzeszowie. Pod koniec 2020 roku ogłosiliśmy przetarg na budowę ITPOE w Bełchatowie.
W następnej kolejności - obecnie jeszcze trudno mówić o dokładnych datach - przyjdzie pora na kolejne przetargi na budowę kogeneracyjnych źródeł gazowych. Pracujemy m.in. nad projektami gazowymi dla Gdańska, Krakowa i Wrocławia.
Jeśli będzie celowe ekonomicznie, będziemy inwestować w technologie typu „power to heat”. W Gdańsku budujemy pierwsze w Polsce kotły elektrodowe (oddanie ich do eksploatacji planujemy w 2021 roku). Ta technologia będzie istotna, gdy w Grupie PGE pojawi się energia z morskich farm wiatrowych. Wtedy można w kotłach elektrodowych produkować ciepło traktowane jako pochodzące ze źródeł odnawialnych.
Ile będą kosztowały wymienione inwestycje w Siechnicach, w Bydgoszczy, w Kielcach i Zgierzu?
- Przetargi nie zostały jeszcze rozstrzygnięte, dlatego nie chciałbym podawać konkretnych kwot... Nasz program inwestycyjny, mający na celu osiągnięcie w 2030 roku 70 proc. produkcji ciepła ze źródeł niskoemisyjnych, oceniamy na około 7 mld zł. Jego finansowanie organizowane jest na poziomie Grupy PGE.
PGE Energia Ciepła ma przejąć EC Szczecin i EC Pomorzany od PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. Na jakim etapie jest ten proces i czy w EC Szczecin i EC Pomorzany węgiel też ma być zastąpiony gazem?
- Wydzielanie EC Szczecin i EC Pomorzany z PGE GiEK do PGE Energia Ciepła przebiega zgodnie z harmonogramem. Jego zakończenie jest planowane w połowie bieżącego roku. Jeśli zaś idzie o kierunek rozwoju wskazanych jednostek, w tym konwersję paliwa z węgla na gaz, to jeszcze decyzje nie zapadły.
Przyszłość EC Szczecin i EC Pomorzany, jeżeli chodzi o skalę działania czy paliwo, zależy od tego, jak będzie funkcjonował rynek ciepła w Szczecinie. Będziemy chcieli przystąpić do rozmów z władzami miasta oraz dystrybutorem ciepła, aby wypracować model docelowego zaopatrzenia w ciepło aglomeracji szczecińskiej.
Na czym polega wyzwanie?
- Jak wiadomo z doniesień medialnych, miasto Szczecin przystąpiło do spółki utworzonej wspólnie z dystrybutorem ciepła dla budowy nowego źródła kogeneracyjnego, pracującego w podstawie obciążenia cieplnego, czyli na zaopatrzenie w ciepłą wodą użytkową.
Takie umiejscowienie źródła powoduje, że - przy niewielkiej jego mocy - przejmuje ono dużą część rynku ciepła, ale nie zapewnia pokrycia szczytowego cieplnego zapotrzebowania, czyli nie gwarantuje bezpieczeństwa energetycznego dostaw dla miasta. O tym chcemy rozmawiać.
Bez wieloletniej umowy z dystrybutorem ciepła inwestowanie w duże moce pod potrzeby pokrycia szczytowego zapotrzebowania na ciepło nie ma ekonomicznego sensu. Nie będziemy inwestować w źródła szczytowe bez gwarancji zwrotu z inwestycji.
Wyzwania inwestycyjne związane z dekarbonizacją już liczycie w miliardach złotych. Czy zatem interesują was jeszcze akwizycje źródeł węglowych - poza tymi, które mogą trafić do was w wyniku ewentualnego przejęcie przez PGE i PGNiG polskich aktywów ciepłowniczych Fortum i CEZ?
- W minionych kilku latach zakładaliśmy, że wiele mniejszych ciepłowni, elektrociepłowni, ale też sieci ciepłowniczych, będących we władaniu samorządów, może być skłonnych do współpracy z nami - z uwagi na wysokie potrzeby kapitałowe konieczne do dostosowania ich do wymagań środowiskowych. W związku z tym nie wykluczaliśmy przejęć takich jednostek.
Przez dwa lata pojawiło się jednak niewiele ofert współpracy, a z końcem 2022 r. kończy się czas na ewentualne modernizacje instalacji objętych derogacją ciepłowniczą. Nie widzimy już obszaru do realizacji celów biznesowych poprzez przejęcia aktywów ciepłowniczych należących do samorządów. Skupimy się na transformacji posiadanych obecnie aktywów ciepłowniczych.