Przyjęte niedawno rozwiązanie dot. wsparcia kogeneracji wesprze doraźnie rentowność istniejących źródeł, ale nie wpłynie na decyzje inwestycyjne o budowie nowych jednostek kogeneracyjnych, które weszłyby do eksploatacji po 2018 r. Czekamy na systemowe, oddziałujące długofalowo uregulowania, które zwiększą atrakcyjność nowych inwestycji w elektrociepłownie gazowe – mówi wnp.pl Marcin Lewenstein, dyrektor Departamentu Strategii PGNiG.
Przy obecnym poziomie cen energii elektrycznej i uprawnień do emisji dwutlenku węgla elektrownie gazowe rzeczywiście nie są atrakcyjnymi projektami dla inwestorów. Inaczej jednak może być w przypadku kogeneracji. Sprawne gazowe układy kogeneracyjne powinny docelowo zastąpić wysłużone węglowe kotły, poprawiając znacząco bezpieczeństwo energetyczne miast oraz umożliwić dostosowanie majątku wytwórczego do zaostrzonych standardów ochrony środowiska od 2016 r. Gaz jest paliwem, którego spalanie nie powoduje emisji związków siarki i pyłów oraz w porównaniu do węgla charakteryzuje się ponad dwukrotnie niższą emisyjnością CO2. Jest to niewątpliwa zaleta, która powinna być wzięta pod uwagę, przede wszystkim przy planowaniu rozwoju przedsiębiorstw ciepłowniczych zasilających lokalne i miejskie systemy cieplne.
Większa produkcja energii elektrycznej w skojarzeniu to także odpowiedź na rosnące potrzeby związane z zasilaniem aglomeracji miejskich i dużych odbiorców przemysłowych. Konieczne jest jednak zagwarantowanie opłacalności tego typu inwestycji poprzez implementację odpowiedniego systemu wsparcia dla inwestycji w kogenerację gazową. Przyjęte niedawno rozwiązanie wesprze doraźnie rentowność istniejących źródeł, ale nie wpłynie na decyzje inwestycyjne o budowie nowych jednostek kogeneracyjnych, które weszłyby do eksploatacji po 2018 roku. Czekamy na systemowe, oddziałujące długofalowo uregulowania, które zwiększą atrakcyjność nowych inwestycji w elektrociepłownie gazowe. Będą one dobrze współgrać z korzystnymi dla inwestorów zmianami zachodzącymi po stronie liberalizacji rynku i zwiększenia podaży gazu.
Motorem do zwiększania udziału błękitnego paliwa w polskim miksie energetycznym staną się: uruchomienie terminala LNG, budowa przez OGP Gaz-System nowych interkonektorów z państwami ościennymi, intensyfikacja wydobycia gazu ze złóż krajowych oraz w przyszłości wydobycie gazu z łupków. W konsekwencji działania te spowodują zwiększenie wolumenu dostępnego na rynku gazu ziemnego, który może być zagospodarowywany m.in. w blokach gazowo-parowych, takich jak realizowane obecnie w Grupie Kapitałowej PGNiG EC Stalowa Wola czy EC Żerań. Dlatego też zasadne wydaje się wspieranie kogeneracji gazowej, która powinna mieć, obok energetyki opartej na węglu, a także OZE, zapewnione stałe miejsce w docelowym, optymalnym bilansie energii.
O ile może docelowo wzrosnąć krajowe zużycie gazu po oddaniu bloków w Stalowej Woli i Włocławku i innych planowanych projektów elektrociepłowni gazowych?
Sprzedaż gazu do sektora energetycznego w 2015 roku może osiągnąć poziom ok. 1,5 mld m3 w przeliczeniu na gaz ziemny wysokometanowy. Przyjmuje się, że w 2015 roku będzie oddana do użytku elektrociepłownia gazowa w Stalowej Woli. Oprócz niej na gaz ziemny będą pracować m.in. elektrociepłownie w Gorzowie Wielkopolskim, Nowej Sarzynie, Rzeszowie, Lublinie, czy Zielonej Górze. Planowana jest również budowa bloku gazowo-parowego w EC Żerań, którego roczne zapotrzebowanie na gaz kształtować się będzie w granicach 0,5 mld m3.