Między Zakopanem i Nowym Targiem odkryto złoża wody geotermalnej tak gorące, że można by z nich produkować prąd. Przedsiębiorstwo Geotermia Podhalańska za dotacje z Unii Europejskiej zamierza zbudować pierwszą taką elektrownię w Polsce
Jak tłumaczy w "GW" Wojciech Ignacok, prezes Geotermii Podhalańskiej pod Bańską są złoża geotermalne o temperaturze 113 stopni Celsjusza! Nie jest to wrząca woda, ale już gorąca para, z której można produkować energię elektryczną.
Byłby to pierwszy taki projekt w Polsce. Władze firmy liczą na pieniądze z Unii Europejskiej przyznane naszemu krajowi w ramach wprowadzania projektów wykorzystujących odnawialne źródła energii. Dysponuje nimi Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska.
- Czekamy na decyzję, przyznającą nam prawo do odwiertu tych wyjątkowo gorących źródeł. Na projekt potrzebujemy 60 mln zł. Mam nadzieję, że dostaniemy te pieniądze. Wtedy będziemy mogli realnie myśleć o zbudowaniu na Podhalu elektrowni produkującej energię z wód geotermalnych - uważa prezes Ignacok.
Mogliby z niej korzystać mieszkańcy Zakopanego, Nowego Targu i innych podhalańskich miejscowości - czytamy w dzienniku.
Nowy projekt pozwoliłby też przedsiębiorstwu poprawić rentowność. W ostatnich latach Geotermia Podhalańska miała bowiem kłopoty finansowe. Projekt geotermalnego ogrzewania na Podhalu udaje się prowadzić przede wszystkim dzięki komercyjnemu kredytowi zaciągniętemu w Banku Światowym (38,2 mln dol.). Firma nie była w stanie spłacić części wierzytelności wobec BŚ. Musiał ją ratować dofinansowaniem Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska.
Geotermia Podhalańska prowadzi jedną z największych ekologicznych inwestycji w Polsce. Dzięki wykorzystaniu w ogrzewaniu Zakopanego gorących źródeł znacznie zmniejszyło się zanieczyszczenie powietrza pod Tatrami - wyjaśnia "Gazeta Wyborcza".