Moim zdaniem proponowany system wsparcia OZE petryfikuje obecną strukturę wytwarzania energii elektrycznej w Polsce, ogranicza szanse rozwoju nowych technologii. To jest rozwiązanie obok megatrendu światowego polegającego na budowie energetyki rozproszonej i obywatelskiej - ocenia dr hab. Jerzy Witold Pietrewicz, profesor nadzwyczajny SGH, doradca zarządu Agencji Projektów Biznesowych BeCorp, w latach 2013-2015 sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki.
- Dla mnie ta ustawa nie jest zrozumiała co do jej celu. Jeśli chodziło w niej o aspekty zdrowotne, o poprawę bezpieczeństwa mieszkańców, to zaproponowane rozwiązania uważam za dalece nadmiarowe. Tak samo jeśli chodzi o ochronę krajobrazu. W przyjętej postaci ta ustawa wskazuje na niechęć do rozwijania energetyki wiatrowej. Niechęć niezrozumiałą , bo jeśli pominąć współspalanie, które moim zdaniem jest dyskusyjnym rodzajem OZE, to lądowa energetyka wiatrowa jest dzisiaj najtańszym rodzajem wytwarzania energii odnawialnej. Fakt, że to technologia niesterowalna, ale jeśli chodzi o energetykę odnawialną to niewiele jest źródeł, które spełniają kryterium stabilności.